Witam!
Nie będę ukrywał, że mam straszny problem. Wyjeżdżając na wakacje, poprosiłem drugiego studenta, który został na mieszkaniu o dokładne wypłukanie i wysuszenie mojego kyusu i drugiego, mniej wartościowego czajnika. Po prostu spiesząc się rano na pociąg, wypiłem banche, zostały liście. Niestety (sic!) po powrocie we wrześniu, doznałem ciężkiego szoku, widząc iż liście pozostały. Nie muszę opisywać już smrodu jaki się z tego wydobywałem. Mimo moich starań i wysiłków, wyparzań etc., przykry zapach wciąż czuć przede wszystkim z kyusu. Jestem totalnie załamany, do tej pory nie wypiłem ani kropli należycie przyrządzonego z niego naparu. Kyusu ma szkliwo w środku. Pytanie:
- czym go doprowadzić do porządku, jeśli nie chce używać żadnych chemikaliów (to w ostateczności, ale uważam że zabiję czajnik)? Wpadłem na pomysł z kwaskiem cytrynowym albo sodą, ale nie wiem czy po nich też nie pozostanie jakiś ślad.
Proszę, ratujcie póki jeszcze można
Nie będę ukrywał, że mam straszny problem. Wyjeżdżając na wakacje, poprosiłem drugiego studenta, który został na mieszkaniu o dokładne wypłukanie i wysuszenie mojego kyusu i drugiego, mniej wartościowego czajnika. Po prostu spiesząc się rano na pociąg, wypiłem banche, zostały liście. Niestety (sic!) po powrocie we wrześniu, doznałem ciężkiego szoku, widząc iż liście pozostały. Nie muszę opisywać już smrodu jaki się z tego wydobywałem. Mimo moich starań i wysiłków, wyparzań etc., przykry zapach wciąż czuć przede wszystkim z kyusu. Jestem totalnie załamany, do tej pory nie wypiłem ani kropli należycie przyrządzonego z niego naparu. Kyusu ma szkliwo w środku. Pytanie:
- czym go doprowadzić do porządku, jeśli nie chce używać żadnych chemikaliów (to w ostateczności, ale uważam że zabiję czajnik)? Wpadłem na pomysł z kwaskiem cytrynowym albo sodą, ale nie wiem czy po nich też nie pozostanie jakiś ślad.
Proszę, ratujcie póki jeszcze można