Skąd czerpać profesjonalne wiadomości o herbacie?

Started by Frankie, 03 December, 2009, 00:47:42 AM

Previous topic - Next topic

Frankie

Jak już wspomniałem w innym temacie, zakładam (jeśli oczywiście mogę) taki temat, w którym każdy z bardziej doświadczonych Użytkowników mógłby się podzielić wszelkimi informacjami na tematy herbaciane we wszelakiej formie: czy to będzie książka, ciekawy blog polsko/obcojęzyczny, link do jakiegoś wideo dla takich nowicjuszy jak ja :) Myślę, że z czasem, po odpowiednim zebraniu i uszeregowaniu odesłań i propozycji byłaby to fantastyczna, swoista bibliografia dla każdego zainteresowanego herbacianym całokształtem.

Pozdrowienia!

sakuraa1212

tu podaję nazwy książek z których sama dużo nauczyłam się:
   "Herbata. Eliksir młodości, smaku i dobrego samopoczucia"  tłumaczenie Jan Krzyżanowski
   "Herbata, Przewodnik" Anna Ładniak

     te książki są dosępne w empiku :)

Tymah

http://teamasters.blogspot.com/ osobiście cenię sobie ten blog, sporo praktycznych informacji, szczególnie w dziale "Tea Master's Classroom".

Trochę informacji można znaleźć też na http://www.whiteteacentral.com/index.html. W linkach są odnośniki do działów o innych typach herbaty.

Oczywiście całkiem sporo można poczytać na anglo i niemiecko języcznej wikipiedii. Tam też odnośniki do odpowiedniej literatury.

Oczywiście, nie licząc książek podanych w bibliografiach, są to sprawy dość podstawowe, ale dają pewne rozeznanie w "świecie herbaty".

shinmai

Ostatnio ukazały się dwie nowe i zdaje się, że bardzo profesjonalne książki poświęcone herbacie. Pierwsza to "Powieki Bodhidharmy" autorstwa Przemysława Trzeciaka, profesora ASP - http://merlin.pl/Powieki-Bodhidharmy_Przemyslaw-Trzeciak/browse/product/1,693318.html;jsessionid=9AEE5CC11A6CA2E186A95452AE0C36D5.LB2 Druga jest zapewne bardziej praktycznym ujęciem "drogi herbaty" (więc obie powinny świetnie się uzupełniać :)). Tytuł to "Zapiski o herbacie" i napisał ją Robert Tomczyk, autor bloga, do którego link podałem w wątku o czajnikach. Można ją zamówić u wydawcy: http://fukang.home.pl/Default.aspx?TabId=64&Tekst=Zapiski%20o%20herbacie Chętnie zabiorę się do lektury, jak tylko znajdę czas.

qi wan

Mam taki plan, żeby na blogu (już w tym miesiącu) rozpocząć pisanie na tematy herbaciane i żeby znalazło się tam sporo wiedzy na tematy wszelakie: rodzaje herbat, historia herbaty, metody zaparzania, ceramika herbaciana, tradycje, Gongfu Cha itd.

Oczywiście o całokształcie jak to nazwałeś nie ma co marzyć, temat herbaty (jak zresztą i inne podobne chociażby wino) jest zbyt obszerny, a i ja nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie. Jeśli w dziedzinie herbaty ktoś w ogóle może być ekspertem  ;)

Chciałbym raczej jak to określiłeś podzielić się wiedzą i pasją herbacianą.
Mam jednak nadzieję, że znajdzie się sporo ciekawych, uporządkowanych informacji i że uda się również obalić część panujących w Polsce herbacianych mitów. Zapraszam do zaglądania na blog i oczywiście wszelkie sugestie i pytania jak również krytyka mile widziane.

Jeśli chodzi o literaturę herbacianą to taka z prawdziwego zdarzenia jest tylko w języku chińskim. Po polsku tylko dla baaardzo początkujących a i tam często pełno błędów merytorycznych. Pięknie wydane książki z kolorowymi zdjęciami, ale informacje żadne.
Nie znam nowych książek, o których pisze shinmai, ale może warto po nie sięgnąć, wydaje się że to coś innego niż cała reszta.

W Internecie dostępny jest Klasyk Herbaty (Cha Ching) autorstwa Lu Yu, ale po chińsku. Natomiast bardzo polecam lekturę The Book of Tea napisaną przez Okakura Kakuzo. Nie wiem jak po polsku, ale po angielsku można bez problemu ściągnąć z netu. Polskie wydanie Księga Herbaty, ale nie wiem czy jest teraz dostępna. Nie jest to jednak książka z techniczną wiedzą o herbacie.
W Internecie oczywiście roi się od stron na tematy herbaciane, ale jest to wiedza dość powierzchowna.

Najpiękniejsze jest to, że tematu herbaty nie da się wyczerpać, zawsze odkryjesz coś, czego jeszcze nie wiedziałeś albo nową herbatę, której jeszcze nie piłeś. Wiedza w jakimś zakresie oczywiście przydaje się, jednak to, co najcenniejsze w herbacie odkryjesz sam. Nie da się tego wyczytać w żadnych książkach czy nawet nauczyć od mistrzów herbacianych (gdybyś przypadkiem miał szczęście takowych poznać).

Digoxin

Hmmm, pisanie wszystkich informacji o herbacie - jej właściwościach, parzeniu, rodzajach etc., to gigantyczne przedsięwzięcie, tak jak ogromna jest literatura dotycząca tych zagadnień.
Jak wrócę z pracy to wkleję tu kilkanaście tytułów książek dotyczących herbaty, które notabene kupiłem na allegro, więc są "available" :)
"Zielonoherbatyzm drogą do wyższej fazy przemian"

mariusz

Opracowań jest dużo i coraz więcej jest całkiem sensownych.

Ja stosunkowo niedawno nabyłem niedostępną zazwyczaj w sklepach pozycję Kordiana Tarasiewicza - Przygody z kawą i herbatą.

Bardzo polecam ją jak ktoś chce się zapoznać się z żywymi ciekawostkami kawowo, herbacianymi sprzed wielu lat.

Herbata-Kawa_pl

Wydaje mi się,że lepiej byłoby pisac o poszczególnych gatunkach herbaty którą chcemu kupić lub która nam smakuje. OPisywać wszystko co zwiazane z herbatą to naprawdę duże wyzwanie.
Herbata-Kawa.pl - Herbaty i kawy najwyższej jakości: herbata zielona, herbata pu erh, herbata czarna. Herbata, Kawa.

Tymah

Powieki Bodhidharmy przeczytałem. Faktycznie, żadnych "praktycznych" informacji o herbacie nie znajdziemy, dzieło to pokazuje za to w wyśmienitym stylu znaczenie herbaty dla dawnej kultury - głównie duchowej - Chin i Japonii.

czajnikowy

Z takich pozycji dostępnych po polsku to polecam
"Królestwo Herbaty" Jane Pettigrew. Dobra rzetelna pozycja, dość łatwa do upolowania na allegro.

mariusz

Właśnie czytam niezwykłą książkę napisaną w 1969 roku przez Pochlebkina z kraju Rad, pt "Herbata".
Podtytuł tej naprawdę godnej polecenia książki brzmi: Herbatę piją wszyscy, ale tylko nieliczni pić ją potrafią...
W skrócie - porządne konkrety a nie lanie wody. Świetne źródło profesjonalnych informacji (a z wieloma się książkami już zetknąłem).

mariusz

No więc znalazłem ciekawą recenzję tej książki Pochlebkina, autorstwa Stanisława Mancewicza która ukazała się w krakowskim dodatku gazety wyborczej ponad 4 lata temu:

"Herbata" Wiliama Wasiljewicza Pochlebkina, w oryginale nosząca tytuł "Czaj. Jewo tipy, swojstwa, upotreblenje", została wydana w Polsce raz tylko, trzydzieści lat temu. Jest dziełem niedostępnym dziś niemal, klasycznym, kanonicznym i podstawowym. Oto więc mam ją. Po wieloletnich poszukiwaniach zestrzeliłem "Herbatę" na Allegro. Pan Pochlebkin, wielki kulinarysta radziecki a raczej rosyjski został zamordowany w Podolsku, w 2000 r. w tajemniczych okolicznościach, po tym jak udowodnił i opisał, że wódka jest patentem rosyjskim, a nie polskim. Dzielny naród rosyjski zwalił wtedy winę za tę śmierć na nas, a opisał to Wiktor Jerofiejew. Pochlebkin wcześniej jednak pisał też o herbacie, co przyniosło mu światowy rozgłos.

Autor rozwiewa wszelkie złudzenia u każdego herbatopijcy, któremu wydaje się, że umie parzyć, i puka w głowę wszystkich tych, którym zdaje się, że cokolwiek o herbacie wiedzą. W temat wprowadza nas powoli i fachowo i nic w tym złego, że w sprawach natury chemicznej, biochemicznej i botanicznej posługuje się autorytetem ludzi radzieckich, choćby wieśniaka Koszmana, selekcjonera Parawjana czy profesora Dżemuchadze. Bez znaczenia są jeremiady, że przyczyną nieudanych prób hodowli herbaty w ZSRR były barbarzyńskie działania Anglików, którzy nasiona herbaty przygotowane do wysyłki polewali wrzątkiem, by te nie kiełkowały. Kogo to dzisiaj obchodzi? Nikogo. Choć trzeba przyznać, że groza walk na froncie herbacianym nie jest szerzej znana i czyta się o tym miło.

Pochlebkin przeprowadza nas przede wszystkim bez ideologii przez skomplikowany gąszcz klasyfikacji herbaty. Od czarnych, poprzez czerwone, żółte po zielone, co - jak wiadomo albo i nie - wynika nie z różnicy gatunkowej, lecz obróbki po prostu. Każdy bowiem powinien wiedzieć, że herbata - jak mateńka - jest tylko jedna jedyna i nie ma znaczenia, czy rośnie w Indiach, Chinach, Japonii, Gruzji, Bułgarii czy Południowej Afryce, czy wygląda jak drzewo czy krzaczek borówek. Z Panem Wiliamem Wasiljewiczem wędrujemy przez procesy zbioru, więdnięcia, fermentacji, jakości i rodzaju zwijania listków i ich selekcji, poprzez klasy sypkości, prasowania i ekstrahowania. Dowiadujemy się, co oznaczają w praktyce napisy na torebkach czy pudełkach, by wiedzieć, z jakim rodzajem i klasą herbaty mamy do czynienia. Osobną część Pochlebkin poświęca regionom szczęśliwych krajów hodujących tę roślinę - są to wiadomości pożyteczne, podobnie jak wiedza o regionach winiarskich. Autor gniewnie traktuje czytelnika, który nie ma bladego pojęcia, jak herbatę przechowywać, by nie zawilgła i nie zaśmierdła. Zwykłe trzymanie herbaty w papierowej torebce albo w metalowej puszce wywołuje u Pochlebkina grymas obrzydzenia. Opis parzenia zajmuje temu uznanemu znawcy kilkanaście stron. Warto tu wtrącić, że wykonywanie tej czynności, gdy w pobliżu leży ryba albo ser, jest czynem haniebnym, barbarzyńskim i świadczy o zdebileniu parzącego. Skrupulatne opisy naczyń, zwłaszcza na wodę - i przepisy na jej gotowanie - dopełniają doznania sytości. Kiep tylko zalewa herbatę wodą wrzącą dłużej niż przez tę jedyną chwilkę, w której wrzątek zwiemy "białym". Sekundę po tym momencie wodę możemy wylać, dać w najlepszym razie prosiętom lub spróbować zmiękczyć nią odcisk na pięcie, albowiem do niczego lepszego już się nie nadaje. Co więcej, profesor Mikeładze, którego badania autor przytacza, bezspornie dowiódł, że temperatura w pomieszczeniu, w którym parzymy herbatę, nie powinna być inna niż 20-35 stopni Celsjusza. Jeżeli jest w nim cieplej bądź zimniej, możemy śmiało zająć się pedicurem albo przeglądaniem przemówień senackich profesora Ryszarda Legutki na przykład, gdyż na przygotowywanie herbaty w niesprzyjających warunkach szkoda czasu i atłasu. Kwestię samego procesu parzenia Pochlebkin obrazuje szeregiem norm, które są po prostu wzorami matematycznymi. Przepisy czy raczej sposoby przygotowywania herbaty zajmują Pochlebkinowi również sporo miejsca, obszernie traktuje te kanoniczne - chińskie, japońskie czy angielskie, ale są inne, bardziej egzotyczne. Wigilia i post z nią związany eliminuje u nas herbaty z dodatkiem łoju baraniego czy wołowego. Ale już w pierwszy dzień świąt jako uzupełnienie bigosu, proszę bardzo - autor ostrzega lojalnie, by te mongolskie czy kirgiskie przysmaki śniadaniowe podawać ciepłe, bo w schłodzonych łój krzepnie i wypływa na wierzch. Wracając jednak do stanu powigilijnego wzdęcia i otumanienia makowo-rybnym menu, wybrałem z Pochlebkina z myślą o polskim Czytelniku dwa przepisy. Pierwszy z nich, pięknie nawiązujący do samopoczucia, musi wbić każdego w nerwowy sen z przygodami, drugi zaś powinien wystrzelić pijącego ku rześkości, która umożliwi mu wypicie jeszcze jednej półlitrówki.

Przepis pierwszy: Rozetrzeć czarną herbatę na proszek, zalać trzy łyżki takiego proszku litrem zimnej wody, zagotować, wlać pół litra mleka krowiego albo wielbłądziego, dodać łyżkę stołową masła z mleka jaka, 10 deko zasmażonej z masłem mąki i pół szklanki kaszy jaglanej. Wszystko to zagotować i mieszać, dosolić do smaku i podawać.

Przepis drugi: Na każdą łyżeczkę czarnej herbaty bierzemy dwie łyżeczki miodu i trzy ziarenka rozgniecionego pieprzu. Cały ten zestaw wrzuca się do czajniczka i parzy 4 minuty.


czajnikowy

Pochlebkin to istotnie świetna pozycja. Jeśli tylko fragmenty typu - w ZSSR produkuje się najlepszą czarną na świecie, a jak tylko zacznie się produkcja zielonej to z pewnością nie będzie ona gorsza od innych zielonych:) Takie to były czasy i pewne rzeczy musiał być napisane. Pochlebkin naprawdę piszę w bardzo konkretny sposób, w dodatku urzekła mnie swoim językiem, rewelacyjnie wypowiada się o smaku i aromacie. Książka prawdziwego pasjonata!

Tymah

Przeczytałem książkę "Zapiski o herbacie" R. Tomczyka. Trochę ciekawych informacji jest, ale generalnie bardzo mętna i dość mało przejrzysta. Szczególnie rozbawiła mnie taka sytuacja: na jednej ze stron przeczytałem, że produkcja i pakowania herbaty odbywają się dziś w sterylnie czystych warunkach. Kilka stron dalej zamieszczono fotografię, na której herbata pakowana jest przez palącego nad nią człowieka - dość dziwne, że p.Tomczyk uznaje popiół w herbacie za objaw sterylności... ;)

qi wan

Quote from: Tymah on 30 January, 2010, 22:52:13 PM
Przeczytałem książkę "Zapiski o herbacie" R. Tomczyka. Trochę ciekawych informacji jest, ale generalnie bardzo mętna i dość mało przejrzysta. Szczególnie rozbawiła mnie taka sytuacja: na jednej ze stron przeczytałem, że produkcja i pakowania herbaty odbywają się dziś w sterylnie czystych warunkach. Kilka stron dalej zamieszczono fotografię, na której herbata pakowana jest przez palącego nad nią człowieka - dość dziwne, że p.Tomczyk uznaje popiół w herbacie za objaw sterylności... ;)
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą opinią.
W którym miejscu książka jest mętna czy przejrzysta?
Wręcz przeciwnie, prezentacja wiedzy jest bardzo klarowna aczkolwiek podana dość skrótowo. Dla początkujących może to być jednak plus, bo na 150 stronach jest niezły przekrój wiedzy o herbacie (głównie chińskiej). Owszem, mogę się zgodzić, że dla znających temat jest to wiedza raczej podstawowa i szukający czegoś pogłębionego mogą odczuwać niedosyt.
Jednak jest to na rynku polskim pierwsza i jak dotąd jedyna książka traktująca poważnie o herbacie z informacjami do tej pory nigdzie niedostępnymi. Dotychczasowe publikacje były raczej o herbatce.
Za to wielkie podziękowania dla Autora i mam nadzieję, że nie będzie to jego jedyna publikacja.