Prośba w wyborze

Started by Marcin, 21 February, 2011, 00:28:12 AM

Previous topic - Next topic

Lukas

Co do fusków, to też tak czasem mam, problem rozwiązuje bardzo gęsto utkane sitko i tu jest słaby punkt tych kubków, ponieważ większość przepuszcza drobny pyłek przez to że mają całkiem spore dziurki. Np ja używam takiego, przyjrzy się że tam nie ma prawa nic się przedostać przez tą istną zaporę http://cgi.ebay.com/Blue-White-Porcelain-Ceramic-Tea-Strainer-Set-/230405610010?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item35a53e9a1a
Jakość herbaty też ma na to wpływ, ale w mniejszym stopniu, większy wpływ ma transport i przechowywanie z uwagą, by susz nie ulegał rozkruszeniu, a druga sprawa, że to jest też proces po części naturalny u niektórych herbat, że tak już jest.

Ten czajnik bardzo ciekawie wygląda, choć ja dalej sam nie wiem czy woda nie powinna się najpierw zagotować do drugiej fazy wrzenia i się schłodzić, niż tylko podgrzać od zera do 70.

Gunpowdera chyba zaparzyłeś w za chłodnej wodzie, u mnie już przy drugim się otwierają. Ale to też sprawa indywidualna jak kto parzy, jakim stylem i jaką ilość suszu.

jakub

Taki czajnik z regulacją temperatury to bardzo fajny przedmiot. Miałem okazje używać go kilka razy - nie trzeba czekać tych 15min, aż woda przestygnie, ale mam jednak te same wątpliwości co Lukas - czy woda nie powinna się najpierw zagotować, a później stygnąć.

Jeśli chodzi o parzenie, to sądzę, że taki kubek jest bardzo praktyczny - metal nie wpływa znacząco na smak herbaty. Kiedyś miałem kubem, ale z sitkiem plastikowym - nie polecam =] kilka tygodni temu dostałem japoński czajniczek typu kyusu z czarkami z ceramiki z Hagi.Fajna sprawa =) Podobno po kilku latach użytkowania zmienia kolor. Japończycy mówią o tym 'nanabake' -siedmiokrotna zmiana. Co prawda przepuszcza pył, ale to nie szkodzi. Ewentualnie używam zapasowego metalowego filtru do ekspresu ciśnieniowego i nic nie pływa.

ziomiwan

Gunpowdera zalej bardziej gorącą wodą ;) o tym zapomnieliśmy powiedzieć ;) .

Takie drobinki w naparze to niemal standard.

Marcin

A no tak jak standard to ok :) chociaż jak patrze na te herbaty w foliach, to rzeczywiście z jednej strony mają liście a jak odwrócę to prawie mąka. Więc pewnie to też ma wpływ na te fusy.
A te szklane dzbanki ze szklanymi zaparzaczami też przepuszczają pył?

Tak myślałem, że Gunpowdera trzeba zaparzać w wyższej temperaturze, ponieważ liście są skręcone. Także przepłukałem wodą ok. 80 stopni, pierwsze parzenie ok. 75 stopni, a następne dwa co 5 stopni w górę. No, ale pewny co do temperatur nie jestem. Dlatego chciałbym sobie kupić albo czajnik z regulacją albo sam termometr herbaciany. Zastanawiam się nad tym z eherbata z czajniczkiem/cytrynką. Tylko nie wiem, czy jest dokładny i czy trzeba go zanurzać w całości. Używa(ł) ktoś takiego?

A co do tego czajnika to też mnie trochę martwi, że to tylko podgrzewa do tych temperatur. Jeśli używa się wody źródlanej to ok, ale kranówę przecież trzeba najpierw doprowadzić do wrzątku. Szukałem jakichś opinii na temat tych czajników, znalazłem coś po niemiecku i ocena była chyba 3/5. Ktoś napisał, że słabe wykonanie. W sumie za tę cenę nie można liczyć na cuda, ale jest ryzyko, że po trzech miesiącach czajnik padnie.

ziomiwan

Po trzech miesiącach wątpię, aby padł, to prawie niemożliwe, wszystko jest konstruowane tak aby przy normalnym użytkowaniu wytrzymało te 12 miesięcy i wtedy niemal od razu padło.

80stopni to chyba dobra temperatura dla zaparzenia gunpowdera i dopiero przy 3zalaniu dałbym mu więcej.

Znalazłem na necie mniej więcej taki sam dzbanek szklany ze szklanym zaparzaczem o jakim mówiłem wcześniej http://www.smacznaherbata.pl/komplet-do-parzenia-z-herbata-zielona-o_l_355.html?q=1 37zł plus koszta przesyłki, ale do niego jeszcze 3x zielona herbata BioActive, nawet nie najgorsza, mi zdarza się ją pić po dziś dzień.
Zaletą tego dzbanka jest zaparzacz sięgający dna, oraz podgrzewacz ;)

Lukas

Zestaw dobry (oczywiście poza herbatami ;) ale szkoda że taka duża pojemność.

Większość szklanych dzbanków jeśli nie w ogóle każdy nie ma sitka, choć według tego są takie, ale dziwnie to wygląda, tak czy siak cały przekrój do wyboru do koloru:
http://www.google.com/images?q=glass+teapot&hl=pl&client=firefox-a&hs=lMH&rls=org.mozilla:pl:official&prmd=ivnsr&source=lnms&tbs=isch:1&ei=2NB_TepGh7aEB_uwyZYH&sa=X&oi=mode_link&ct=mode&cd=2&ved=0CCcQ_AUoAQ&biw=1440&bih=685

Marcin

#111
Kusi mnie ten dzbanek za 37 zł :) Właściwie to 54 zł, bo jeszcze przesyłka...
Tylko zastanawia mnie to jak duże są te dziurki w tym szklanym zaparzaczu. Czy wyciągnie max z herbaty i ile fusów przez niego przejdzie.
Na razie byłem w dwóch większych sklepach i nic podobnego nie znalazłem.

Dzisiaj przyszedł kubek z zaparzaczem :)
Jakość wykonania bardzo dobra, zaparzacz metalowy z bardzo cienkim sitkiem, też dość dobrze zrobiony. Cieszę się, że w wodzie zostaje bardzo mała ilość fusów.
Niestety pierwsza herbatka mi nie wyszła. Zaparzyłem Chun Mee. Pojemność  kubka to 300 ml, więc dałem 2 płaskie łyżeczki. Wody zagotowałem ok. 0,7-0,8l. Po zagotowaniu najpierw przepłukałem kubek. Po 12 min zalałem i po kolejnych 10 sekundach wylałem. Po minucie znowu zalałem i zaparzałem przez niecałe 2 min. Wyszła trochę cierpka i kolor ma ciemniejszy niż powinna. Kiedyś jak robiłem w kubku 400 ml to to była lepsza. Wtedy też dałem 2 łyżeczki, ale myślę, że wpływ na jakość miała temperatura, która mogła być nieco za wysoka.

Liście w zaparzaczu są troszkę zbite w kupkę, ale wszystkie są rozwinięte, więc chyba jest ok :) Po wyjęciu z kubka zaparzacz z liśćmi włożyłem do innego kubka i przykryłem pokrywką. Mam nadzieję, że w ten sposób wytrzymają z 5h...

krzysztofsf

He, he...chyba "wciagnelismy " wszystkie czajniki z regulacją temperatury po 69 zł :)
Własnie kupiłem ostatni :)

ziomiwan

Marcin- to są cienkie nacięcia, które pozwolą herbacie dobrze naciągnąć i przepuszczą minimum fusów. Ale liści się nie obawiaj, nie są trujące ;) .
Ja jestem przyzwyczajony do drobinek liści przy zaparzaniu, a z lepszych gatunkowo herbat lubię sobie nawet po podjadać listki ;)

Marcin

#114
A z tych gorszych gatunkowo mogę jeść? :P Czy tylko te Gyokuro, itp.?

No to jak uważasz, że taki dzbanek to dobry zakup, to chyba się zdecyduję :) Jeszcze tylko poszukam, czy gdzieś nie ma taniej.
Lukas pisał, ze pojemność za duża. Jak dla mnie to nawet mógłby być troszkę większy, tak z 0,7l. Ale 0,5l to też dobrze. Akurat na 2 osoby/szklanki :)
Czy te dzbanki będą dobre na yerba i rooibos?

Uprzedziliście mnie z tym czajnikiem heh Czekam na jakieś opinie po zakupie :)

ziomiwan

Nie wiem czy się nadadzą takie dzbanki na rooibosa i yerbę, jeśli kupisz to przetestujesz ;) .

Z tych gorszych liście przeważnie są twardawe i niesmaczne, gorzkie i ogólnie ble, dlatego nie polecam. Z wysokogatunkowych niemal rozpływają się w ustach i są pyszne.

500ml ale możesz wlać tylko 200ml gdyż zaparzacz jest duży i sięga prawie dna więc będzie ok.

Marcin

Nie rozumiem, dlaczego tylko 200ml? Przecież część wody wleci do zaparzacza, część obok i będzie 500ml.
Ale jak tak, to już wolałbym ten
http://allegro.pl/wolomin-dzbanek-1-4-z-zaparzaczem-i1503664837.html
Ile do tego mógłbym wlać wody?

Bo chciałbym taki dzbanek, żeby można zaparzyć w nim herbatę dla 2-3 osób. Dla siebie to mam kubek, który póki co daje radę.

Jeszcze jedno pytanie: czy po zaparzeniu i wyjęciu sitka z kubka mogę te liście zamieszać łyżeczką, w celu lepszego odsączenia? Chyba nie uszkodzę herbaty?

Lukas

Ja tylko jadam liście z japońskich herbat zielonych, głównie za sprawą ich mitu o zdrowiu itp. Z chińskich próbowałem, ale to nie to.

ziomiwan

Marcin.... dlatego 200ml, że z większej ilości wody nie uzyskasz odpowiednio dobrego naparu. Chyba, że włożysz dużo herbaty i wypijesz te niemal 2-3litry herbaty na raz.
Możesz do niego wlać te 500ml jeśli chcesz zrobić herbatę dla zabicia pragnienia, aby się nią opić, ale mi chodziło o zrobienie lepszego trochę naparu pisząc o tych 200ml.


Niema sensu ugniatać liści, mieszać itp. w sitku, wystarczy otrząsnąć je z wody i odstawić do szklanki. Będą ociekać do kolejnego parzenia.

Lukas- w gruncie rzeczy to z japońskich większość jest wysokich gatunkowo (nie wszystkie, bo chińskie też są znakomite), a więc zgodzę się z Tobą. Chińskie są twardsze i nie smakują tak dobrze racja.

Lukas

Quote from: ziomiwan on 17 March, 2011, 13:46:55 PM
Chińskie są twardsze i nie smakują tak dobrze racja.
właśnie o to mi chodziło ale nie mogłem znaleźć słów na to :)

Ja kiedyś też byłem opojem, ale teraz herbata musi mieć dla mnie max 200 ml z jednego zalania (zależy jeszcze od rodzaju) bo jak czasem zrobię sobie solidny kubek 350 lub 400 ml na jedno parzenie, to już mi nie smakują nawet wysokogatunkowe herbaty.