Herbaty zielone

Started by mariusz, 11 August, 2009, 01:39:41 AM

Previous topic - Next topic

tanhayi

No ale ile mniej więcej wy dajecie?!. ile suszu na jaką ilość wody.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Około 5-7gram na litr wody myślę. Nie powiem dokładnie, bo nigdy nie ważę.

Siwy

Ja daję lekko kopiatą łyżeczkę na szklankę, to będzie 3-4g. Jeszcze zależy jaka to herbata i czy całe liście czy połamana. No i nie przesadzać z czasem. Napar wydobywa się wolniej, ale tak jak przy normalnym parzeniu, jak za długo liście posiedzą w wodzie to herbata będzie gorzka. Ja zostawiałem łyżeczkę suszu w 250+ml wody na około 5 minut. Jak zobaczysz że herbata ma już ładny kolor to znaczy że możesz pić.

Pewnie przez te 3 dni już coś tam majstrowałeś to podziel się z nami, może też się czegoś dowiemy :)

tanhayi

Na pogodę czekam Siwy!;) Na razie pragnę tylko gorącego pu -era
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Zaraz zaraz...
Na 5minut tylko dajesz liście??? Mowa o zimnej wodzie?
Wydaje mi się, że musi to być dużo więcej czasu i odbywać się powinno raczej w lodówce choć nie koniecznie.

tanhayi

Może odruchowo napisał? A miało to być 5 godzin?:) jak tylko będzie pogoda przeprowadzę eksperymenty;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Siwy

Popróbujcie i doświadczajcie! ;)
Przyznam że nie napisałem jaką wodą zalewałem. Tamtą Banchę zalałem wodą chłodną, naciągała się +5 minut, wsadziłem do lodówki i czekałem aż zrobi się zimna. Prawdopodobnie jeżeli miałbym zalać wodą zimną albo lodowatą, to czas byłby proporcjonalnie dłuższy, ale raczej nie odważyłbym się czekać aż 5h. Po takiej długiej kąpieli nawet w zimnej wodzie herbata ciemnieje a smak staje się bardziej gorzki niż taki jak ma być, i jest taki...no nijaki :)
Może to tylko moje preferencje, ale nie lubię zbytniej goryczy w herbacie i czas w którym liście oddały smak wodzie był dla mnie dobry.
Aż dzisiaj spróbuję tego Yunnana zalać lodowatą wodą i dojdę metodą prób i błędów jaki czas trzeba to robić ;D

ziomiwan

Herbata zalana zimną wodą nie powinna robić się gorzka.

Oczywiście wszystko jest kwestią smaku i każdy przyrządzać winien tak jak najlepiej jemu smakuje ;)

tanhayi

Owszem! Za gorzkość naparu odpowiedzialne są katechiny które uwalniają się w 70 stopniach. Więc niemożliwym jest by napar ten stał się gorzki.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Siwy

Zalałem wczoraj zielonego yunnana zimną wodą i od razu zostawiłem w lodówce. Porcja suszu jak na jedną osobę, i tyle również wody, a wszystko zostawione w lodówce na ~2h. Po upływie tego czasu wyciągnąłem herbatę i przelałem do kubka. Pierwsze co się rzuciło w oczy to jasny napar, coś pomiędzy białą a zieloną herbatą, i mocny aromat. No to przyszedł czas na degustację wyrobu. Pierwszy łyk i moja reakcja "kurde, co to takie gorzkie?". Widzę że napar nie zrobił się ciemny, a kolega wyżej napisał że za gorzkość odpowiadają katechiny uwalniane w 70 stopniach. Widocznie nie tylko katechiny są za to odpowiedzialne ale również inne związki smakowe. Oprócz wspomnianej gorzkości(która nie ustąpiła tak szybko) czuć było właściwy smak herbaty, ale słabiej niż w tej zaparzonej prawidłowo.
Końcowe uczucia mieszane, bo herbata mimo swojej gorzkości miała jakiś smak, i dosyć mocny aromat.
Oczywiście te doznania zależą od gatunku herbaty, i gdy będę zaopatrywał się w inne, na pewno spróbuję je zrobić na zimno. Póki co spróbuję jeszcze raz, ograniczając czas do 1h.
Teraz czekam aż tanhayi podzieli się swoim wrażeniem po zalaniu swojej ;)

tanhayi

#40
hm... ciekawe, nie powiem;) zdziwienie jest nie małe. idę robić eksperymenty;)


ADD

W lodówce stoi 400ml Chun Mee z 2 łyżeczek zalanej wodą o temperaturze pokojowej. będę z czasem sprawdzać jak się ma.;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

Niestety. Po 1,5 godziny smak był wyraźny, ale była strasznie gorzka. Napar wylany. Kolor żółty, tęgi w ogóle nie przeźroczysty.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Proponuję zalać naprawdę zimną wodą, najlepiej z kostkami lodu.

Być może zbyt dużo suszu wsypałeś??
Jutro sam poeksperymentuję i podzieję się spostrzeżeniami.

Siwy

#43
Czyli Tobie jednak też gorzka wyszła  :-\
Zrobiłem jeszcze raz, tym razem 30 minut, ale efekt ten sam. Nie zmusiłem się do wypicia całej.

ziomiwan

Nie wiem jak Wy robicie herbatę na zimno i z jakiej ją robicie...

Ja zrobiłem dziś 0,5l herbaty na zimno z Bi Luo Chun.
Zalałem około 3-4gramy (nie wiem ile to było dokładnie może mniej) zimnej wody źródlanej i od razu dałem 5kostek lodu do tego i włożyłem do zamrażalnika na około 40-50minut, następnie wyjąłem z zamrażalnika i włożyłem do lodówki przykryte folią aluminiową aby nie przeszła zapachem wędlin.

Po jakiś 5h wyciągnąłem i właśnie ją piję.
Smak? Rewelacja. Dość mocny, ale bez cienia goryczy, raczej lekko słodkawy i owocowy jakby melonowy(?).