Main Menu

Zaparzacze

Started by mariusz, 16 August, 2009, 23:27:15 PM

Previous topic - Next topic

mariusz

Czyli jak o tym jak wygodnie i bezproblemowo parzyć dobre herbaty.

Zapraszam do dzielenie się Waszymi spostrzeżeniami. Ja osobiście używam zaparzacza w formie sitka bardziej - aby przelać z jednego czajniczka do drugiego napar w celu jego oddzielenia po zaparzeniu.

Zaparzacze o małej średnicy (np. 4,5 cm), radzę zastępować większymi, aby herbata nie była ściśnięta, gdyż inaczej dobrze się nie zaparzy. Oczywiście są herbaty, które już nie "urosną" :), wtedy te 4,5 cm może się okazać wystarczające. W przypadku herbat zielonych i bardziej wymagających - typu oolong, czy białych - zalecam korzystanie z innych form pozwalających na dosyć dużą swobodę liścia.

Tymah

Ja po prostu wsypuję liście do czajnika, nie używając żadnego wewnętrznego sitka czy zaparzacza, tak, aby liście mogły się jak najlepiej rozwinąć. Przelewając do filiżanki - lub do dzbanka - po prostu podkładam pod strumień herbaty wypływający z czajnika dość gęste sitko, dzięki czemu w naparze nie ma - gdy zaparzam herbaty złożone z całych liści - żadnych fragmentów suszu.

Zaparzacze faktycznie bardzo ograniczają możliwości parzenia.

Frasobliwy

Herbatę zaparzam w szklanym dzbanuszku (poj. 500 ml) do którego dodane jest sitko. Zaraz po zaparzeniu przelewam do filiżanek i gotowe :)

Pozdrawiam
W mojej głowie nie ma nocy- zawsze jest tuz nad ranem.

Lenwe Tasartir

Z "kompaktowych" i "biurowych" rozwiązań - chciałbym odradzić do każdej herbaty, która przybiera znacznie na objętości kubki z drucianym sitkiem - przy braku szczęścia parzenie kończy się z czystą wodą i ślicznie rozwiniętymi liśćmi nad nią. Nadmiernie generalizując, czarne herbaty mają się w nim całkiem dobrze. Drugi wariant - porcelanowy koszyczek sięgający połowy głębokości kubka - sprawdza się dokładnie  w odwrotny sposób.

white monkey

niestety ceramiczy zaparzacz do polowy kubka sprawdza się tylko do herbat z średnimi i dużymi liśćmi. japońskich, czy czarnych z drobniejszym liściem w taki sposób nie da się zaparzyć (zaduże dziurki). oczywiście wszelkie zaparzacze typu szczypce czy kulki odpadają (poza herbatami o których Mariusz powiedział, że już nie urosną  ;), ale jakąś alternatywą mogą być filtry papierowe. są całkiem duże i sięgają dna kubka/ czajniczka
jeśli mamy więcej czasu najlepiej pozwolić liściom "popływać" ;), np w szklanym dzbanku, a później przelać je przez sitko do czajniczka, albo szybko je rozlać do czarek po zaparzeniu.

Digoxin

Żeby uniknąć "stłoczenia" liści staram się odchodzić od metalowych sitek - ostatnio nabyłem na stronie Nagomi dwa czajniczki z sitkami porcelanowymi, które znajdują się w czajniku, otaczając jego wylot. Tym samym przestrzeń do rozwijania się liści jest nieograniczona. W chałupie mam jeszcze czajnik ling, zaopatrzony w sitko. Raczej wystarcza, choć rzeczywiście przydałoby się nieco większe siteczko.

"Zielonoherbatyzm drogą do wyższej fazy przemian"

mariusz

Dla mnie porcelanowe zajmują za dużo miejsca, oraz zbyt mało jest dziurek.. Kiedyś miałem kubeczek który lubiłem z taki sitkiem porcelanowym, ale pomimo że kubek miał 0,33 l, po wyciągnięciu sitka zostawało mi niewiele ponad pół kubka herbaty...

Digoxin

Nieco dłużej przy sitkach porcelanowych (przy wylocie) się usuwa końcówkę naparu z czajnika, trzeba nim nieco potrząsnąć. Niemniej jest to mała niedogodność i już nauczyłem się radzić z nią sobie.
"Zielonoherbatyzm drogą do wyższej fazy przemian"

Herbata-Kawa_pl

Ja również stosuej szklany dzbanuszek z sitkiem,w zupełności mi wystarcza i parzy bardzo dobrze. Potem tylko nalać do wiliżanki i mamy gotową herbatkę.
Herbata-Kawa.pl - Herbaty i kawy najwyższej jakości: herbata zielona, herbata pu erh, herbata czarna. Herbata, Kawa.

Digoxin

Funkcjonalnie pewnie jest OK, ale czy nie macie wrażenia, że picie herbaty to nie tylko smakowanie naparu, uzupełnianie płynów, ale i percepcja wrażeń estetycznych towarzyszących temu? Aby zaistniały musi być odpowiedni zestaw do parzenia. Ja odszedłem od szkła i żeliwa na rzecz japońskiej ceramiki. I dobrze mi z tym, już sobie nie wyobrażam by mogło być inaczej.
"Zielonoherbatyzm drogą do wyższej fazy przemian"

krzysztofsf

Bardzo mi brakuje w sprzedazy czegos, co przed laty wywalilem gdy stwierdzilem, ze nie bede kontynuowal rodzinnej tradycji parzenia esencji w czajniczku umieszczonym na czajniku.
To "cos" , to metalowe sitko, przypominajace polowke sprzedawanych tutaj dwuczesciowych kulistych zaparzaczy z siateczki metalowej.

Taka polkula byla wyposażona po bokach w dwa dlugie elastyczne metalowe wasy, ktore sie wprowadzalo w dziobek czajniczka i tam sie one rozginaly na boki, "zapierajac" sie w nim i utrzymijac ciezar metalowego sitka.
Gdy wylewalo sie napar z czajniczka, pod dziobkiem dyndalo sitko w ktorym pozostawaly ewentualne kawaleczki lisci herbaty, niezatrzymane przez wewnetrzny duzy filtr naczynia.
Zapewne nie jest to szczyt elegancji, ale przy samotnym parzeniu i raczeniu sie herbata - jak znalazl.

TeaDrinker

Ja mam niewielki czajniczek (jakieś 600 ml) i porcelanowe sitko do niego, ale jest ono dla mnie niewygodne. Ciężko się je wyciąga z czajniczka i dziurki są moim zdaniem za małe, sama dyfuzja nie wystarczy do otrzymania dobrego naparu. Zastanawiam się nad metalowym. Czy nie zauważyliście zmiany smaku przy używaniu metalowych sitek/zaparzaczy?

Lukas

Quote from: TeaDrinker on 06 March, 2011, 17:12:09 PM
Ja mam niewielki czajniczek (jakieś 600 ml)

To prawdziwa waga ciężka gigant ;) ja sam ostatnio chciałem kupić 420 ml i jednak odpuściłem pomimo tego, że lubię się napić pu-era z kubka 300 ml. Przy takiej ilości 600 ml, cała magia picia znika, eh a gdzie tu mowa o 3 parzeniu z takiego bombra ;)

Ja kiedyś parzyłem w metalowym i zrezygnowałem właśnie, ze względu na aromat metaliczny jakby, ale może tylko sobie tak wmówiłem, bo napoje i mleko np. też pijam tylko w szkle, bo zawsze kurde czuje ten plastik, choć inni mówią mi co ty ;)

TeaDrinker

Też mam ten problem wrażliwości, inni mówią, że nie ma różnicy a ja ją czuję. Dlatego jest to dla mnie dylemat. Może to zależy od jakości materiału z jakiego jest wykonany zaparzacz?
Co do pojemności czajniczka, lubię wypić czasami dwa kubki (2 x 200ml) herbaty, wtedy używam tego czajni...ka i zalewam go nie do końca. Często też częstuje kogoś herbatą, wtedy się przydaje. Problemem jest tylko ten nieporęczny, porcelanowy zaparzacz.

Marcin

Zielone herbaty póki co zaparzam w szklanym dzbanku i przelewam do kubka 400ml.
Dzisiaj zrobiłem sobie test na czarnej herbacie rum z wiśnią. Takie same ilości zaparzyłem w szklanym dzbanku i w takim zaparzaczu http://czerwona-herbata.net/wp-content/uploads/2010/04/zaparzacz.jpg
Różnicy nie czuje.