porady dla początkującego :)

Started by wax, 18 September, 2010, 15:45:47 PM

Previous topic - Next topic

ziomiwan

Można wiedzieć w jakim celu? ;)
I co Ci to daje?
Rozumiem, że psychiczny spokój, że "herbata jest czysta" ? ;)

Lukas

co mi to daje ?
Na pewno świadomość że wyzbyłem się wszelkich nieczystości w tym wszelakich uryn, jakie nabyła herbata przechodząc z rąk do rąk nim trafiła do mnie :)

Według mnie herbata ma troszkę inny smak, bardziej pełny, to tak samo jak się zalewa odpowiednią wodą i odpowiednio zagotowaną, tej z 2 etapu wrzenia z 3 jakie ja potrafię zaobserwować.

ziomiwan

Aby pozbyć się wszelkich bakterii, kurzu i innych nieczystości to musiałbyś każdy listek rozwinąć i umyć z osobna.
To co robisz nic nie zmienia. Zmywać może i zmywa ale jakaś 1/100 ;) .

Lukas

Ok pomińmy temat czystości i załóżmy że Chinole od setek lat są w błędzie, pomijając placebo także. Zrobiłem eksperyment, na własną potrzebę, bo z początku podobnie jak Ty drwiłem z tego. I co się okazało, dla mnie podkreślę dla mnie herbata zalana na kilka sekund wrzątkiem z przepłukaniem, oddaje ciekawszy smak dla mnie niż ta, która nie jest płukana.

Najważniejszy we wszystkim jest zdrowy rozsądek i nie popadanie w skrajności i obsesje, by picie herbaty i cała ceremonia z momentem zatrzymania, po prostu nam nie uciekło.

ziomiwan

Ale u Chińczyków czy też Japończyków dawniej chodziło o pozbycie się większych ilości kurzu, bo i wtedy sposób w jaki przetwarzano herbatę były inne. A więc w herbacie trafiały się różne niespodzianki i dlatego też stosowali oni takie mycie herbaty. Dziś miejsca w których przetwarza się  i pakuje liście herbaciane są niemal sterylne, a więc i zanieczyszczeń jest dużo mniej, a nawet i wcale czasami.
Czytałem o tym i dlatego też piszę na ten temat.

Jak ktoś chce umyć herbatę to niech umyje, jeśli dla niego ma lepszy smak wtedy to świetnie.
Mi smakuje bardziej bez takich kąpieli.

Lukas

Quote from: ziomiwan on 11 October, 2010, 14:33:28 PM
Jak ktoś chce umyć herbatę to niech umyje, jeśli dla niego ma lepszy smak wtedy to świetnie.
Mi smakuje bardziej bez takich kąpieli.

No właśnie przecież ja o tym już pisałem wielokrotnie wcześniej :) Każdy robi co mu dusza dyktuje i by mieć czyste sumienie przed samym sobą. A reszta to placebo można rzec ;)

ziomiwan

No i o to chodzi, w tym temacie się chociaż zgadzamy ;) .


Ale nie wiem czy płukanie wyższą temperaturą wody niż należy nie niszczy herbaty, jak ma to miejsce w przypadku np. yerbamate.

Lukas

Z Yerbą tak chyba jest, ale z herbatą te 4 stopnie na pewno nie zaszkodzi.

Mnie zawsze dziwi fakt czemu producenci herbat paczkowanych (mam na myśli zwykłe torebki) podają na opakowaniu zielonej herbaty, by zalewać świeżym wrzątkiem lub 93 stopnie. Przecież to za dużo nawet dla Yunanów, wtedy na pewno szlag trafia herbatę ;)

ziomiwan

Napisałem w związku z tym do Unilever.
Odpowiedz dostałem taką, że "tak proponuje ich dostawca"... Więc wiadomo jakie to są herbaty torebkowane, skoro nawet nie wiedzą jak je zaparzać to w torebce dostajemy byle g**.
Zaprzestałem zakupowania torebkowanych kilka lat temu.

Lukas

Ja czasem jednak używam torebek ze względu na wygodę i podróże, ale wtedy tylko Twinings lub Newby, nic innego ze znanych mi. Często kupuje zwykłe torebki do herbaty i sam robię sobie mieszanki na drogę.

ziomiwan

Ja również odkryłem te genialne woreczki na herbatę. Wsypuję sobie odpowiednią ilość do kilku woreczków i gotowe.
Jest to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie.

Ale jak jadę gdzieś na nieco dłuższy okres czasu to zabieram ze sobą moją herbatę oraz yerbę z tykwą i bombillą, a do tego termosik na drogę co by yerbę sobie w drodze zaparzyć.

Lukas

propo termosu to świetna sprawa, spodobał mi się taki jak ma W.Cejrowski, ale nigdzie nie mogę znaleźć podobnego.

Ja dysponuje jeszcze małym palnikiem z małą butlą gazową, które zawsze zabieram na wędrówki po irlandzkich górach i odludziach na Atlantykiem. 

krzysztofsf

Wlasnie - jak z przewozeniem sobie zaparzonej herbaty w termosie?
Czarna wspominam bardzo niemile - smienial sie smak.
Zielona czu puerh lub oolong - ktoras nadaje sie do przewozenia w takiej formie?

ziomiwan

Szczerze powiedziawszy nigdy gotowej tzn. już zaparzonej herbaty nie przewoziłem. Wolę zalać gorącą wodą z termosu i mieć świeży napar.
Pewnie nadają się, ale smak się zmienia, na gorszy...

Frasobliwy

#29
Z przechowywaniem zaparzonej herbaty w termosie jest ciężko- generalnie zaryzykowałbym stwierdzenie, że im mocniej fermentowana herbata, tym dłużej może być (w formie zaparzonej; płynnej ;) ) przechowywana. Choć i tak te wartości nie będą oszałamiające. Myślę, że do godziny, może dwóch w wypadku herbat czarnych.

Osobiście preferuję sposób, jaki wybrał mój Przedmówca- często bywa tak, że biorę na uczelnię małą ilość suszu i własny mini - zestaw do zaparzania herbaty. Fakt, że jest z tym nieco zachodu, ale smak świeżej herbaty mi to zdecydowanie rekompensuje : )

A jeśli chodzi o parzenie wstępne- obecnie myślę, że nadają się do tego wyłącznie herbaty chińskie; szczególnie te nieco niższej jakości. Niemniej, potraktowanie bardziej zwiniętych herbacianych liści parzeniem wstępnym pozwala IMHO wydobyć bardziej pełny smak (w pierwszym parzeniu właściwym), charakterystyczny dla drugiego parzenia, przy czym następne dwa "rzuty" nie tracą zbyt na jakości.
W mojej głowie nie ma nocy- zawsze jest tuz nad ranem.