Herbaciarnie w Polsce

Started by Razirr, 01 April, 2011, 15:07:50 PM

Previous topic - Next topic

tanhayi

A ja myślę inaczej. Nie chce żadnej medialności czy reklam herbaty. Nasze "herbaciarstwo" obejmuję nie duża ilość osób, jest kameralne i to mi się podoba. Nie chcę by każdy z moich znajomych zaczął kupować herbatę na pokaz i próbował parzyć. Herbaciarstwo jest kameralne i dlatego zawsze kojarzyło mi się ze spokojem, z chwilą odpoczynku, wytchnienia. Gdy ludzie zaczną zaparzać sobie rano przed pracą herbatę zamiast kawy, straci to wg mnie ten urok.

Mam wakacje. Herbata kojarzy mi się w ten czas z lekkim chłodem, z gazetą, z Dzień Dobry TVN i z drożdżówką. Ponieważ codziennie rano wstaję, zaparzam imbryczek i siadam w fotelu przy otwartym oknie z którego napływa świeże powietrze, włączam Dzień Dobry TVN, biorę gazetę którą codziennie tata mi kupuje i czytam...popijając herbatą. Poranki dla mnie jak z bajki. Jeśli każdy by zaczął tak robić, nie umiałbym odnaleźć w tym tego spokoju.

Nie chce medialności herbaty.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

meiram

Nie sądzę, aby nawet przy dużej reklamie wszyscy zaczęli spędzać poranek przy imbryku herbaty. Rano większość osób pije kawę, która tak swoją drogą jest równie ciekawa jak herbata i miewa bardzo różne odcienie smaku. Ta kameralność ma swój urok, niewątpliwie, ale z drugiej strony rozmowa potoczyła się w tym kierunku, że większość ludzi nie wie jak zaparzać - więc może odrobina edukacji w tym względzie by się przydała.

ziomiwan

meiram- klimat herbaciarni w Spichlerzu to jedyny plus... Bo jakość herbat jest na dość niskim poziomie, zaparzanie wrzątkiem skutkuje psuciem herbaty za którą płacimy nie mało, bo 5,5zł.
Wspomnienia wspomnieniami, ale tu też chodzi o wydobycie smaku, a nie tylko nachłeptanie się herbatopodobnym płynem.
Gdy zaczynałem swoją przygodę z herbatą, a było to naprawdę dawno, też myślałem, że marketowe bioactivy są smaczne, ale gdy zacząłem kupować lepsze herbaty zmieniłem zdanie.
Sposób parzenia wpływa bardzo mocno na smak herbaty niemal tak samo jak jej jakość.

U Flory mało miejsca, ale wiedza Pani Flory jest wielka i jest to niezwykle miła osoba znająca się na tym co robi. Zakupy u tej Pani polecam! Dodam, że Pani bardzo mocno interesuje się Buddyzmem, a być może uczestniczy w tym aktywnie.

ziomiwan

W uzupełnieniu do Hebraciarni w Spichlerzu dodać muszę, że jako miejsce do spotkań jest znakomite, czy to przy herbacie, czy przy winku (a przechowują prawidłowo, w lodóweczkach do wina, a nie lodówkach do napoi, albo na półkach..), a klimat jest naprawdę super i tego nie da się zaprzeczyć, tym bardziej, że zaraz obok mamy rzekę, ale i również młyn zamkowy oraz Zamek Książąt Pomorskich, tak więc klimat jest specyficzny.

Razirr

Huh... Wiadomym jest, że zrobić idealna herbatę jest dość trudno, a z drugiej strony bardzo łatwo jest zepsuć taką herbatę zalewając ją wrzątkiem. Mim wszystko zrobienie średniej herbaty ( bo na prawde nie wymagam od ludzi aby byli mistrzami herbacianymi) nie jest czynem wykraczającym poza możliwości przeciętnego człowieka. Czy naprawde tak trudno jest zaopatrzyć sie w czajnik który dogrzewa wodę do danej temperatury ? (ok. 150 - 250 zł.) Jak ktoś ma pieniądze na kupienie lokalu to niech zrobi chociaż mały kurs dla pracownika, bo podejrzewam iż człowiek który chce otworzyć herbaciarnię ma jakie takie pojęcie o herbacie. Porozwieszać w kuchni czy pod ladą jak parzyć daną herbatę albo nawet dać naklejki na każdy słoik. Podejrzewam że w każdym lokalu jest zegarek, więc nie widzę problemu. Problem polega na tym że nikomu się nie chce. Dajmy na to przyjdzie taka babcia czy jakiś prosty człowiek do takiej herbaciarni i zamówi herbatkę.
- to poprosze herbate.
- jaką pan sobie zyczy. Zielona, czarna, biała, roiboos ?
??? No jakąś dobrą taką jakąś fajną

No i o czym my tu rozmawiamy

ziomiwan

W herbaciarniach liczy się przede wszystkim zysk! Jak najwięcej zarobić, jak najmniej na tym stracić, a reszta jest nieważna.
A do tego właściciele herbaciarni często nie mają pojęcia o herbacie,a nawet jeśli mają to uważają, że wszyscy odwiedzający lokal to szaraczki które wypiją wszystko, byle jak przyrządzone. Ale czasy się zmieniają, ludzie już stawiają na jakość.

krzysztofsf

#21
Troche winne jest to,  ze nowych smakow trzeba sie uczyc.
Sporo herbat, nawet prawidlowo przyrządzonych, ma tak rozny smak od tego do ktorego jest przyzwyczajaony klient, ze odbiera jako niesmaczne i... wiecej nie wraca. No to wlasciciele daja to, co klient moze polubic.

Sadze, ze przydatne byloby oznaczanie w karcie herbat i sposobu ich podania tak, zeby odroznic te "latwe" od takich, ktore trzeba poznawac, przyzwyczajac sie, przestawiac na ich smak.

Moge jeszcze edytowac, to dodam tutaj.

Czy ktos zna herbaciarnie Teina w Szczecinie?
Nie wiem, czy warto tam zajrzec, czy raczej "to co zwykle".
Troche mi glupio isc w ciemno, zeby odpytac kelnerke i wyjsc, jesli bedzie....


tanhayi

A jak to jest u pana, panie Mariuszu?:)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

mariusz

W zakresie parzenia, staramy się trzymać kanonów które mamy. Herbaty które mogą być parzone 2,3 razy - tyle razy parzymy. Jeśli przywołany do tablicy mam się chwalić to mamy minutnik oczywiście, dystrybutor wody świeżej z trzema filtrami, czajnik z regulacją (choć często się psują... zwłaszcza aquarad).

Nawet jednak takie podejście nie jest gwarancją że wszystko się uda. Parzymy w sposób "podstawowy" najpierw parząc w dzbanku określony czas a później przelewając do czajniczka docelowego. Dodatkowo zawsze jest czynnik ludzki, czasem parzenie herbaty wynika też z doświadczenia osób tu pracujących - wiele jest osób które ambicjonalnie próbują znanych sposobów aby zaparzyć herbatę "idealnie" a nie "podstawowo". Czasem to wynika ze znanych preferencji klienta.

Co do herbaciarni innych, to przyznam się że nie wiem, nie bywam - z braku czasu raczej. W Krakowie jest kilka herbaciarni - nie ma dwóch takich samych, każda ma swój styl, swoje herbaty. Poza Krakowem byłem w trzech herbaciarniach i są to super miejsca.

Prowadzenie natomiast działalności tego typu jak herbaciarnia, jest zazwyczaj mało opłacalne - stąd nie dziwię się poniekąd że wiele herbaciarni się zamyka. Przychodzi lato i skojarzenia z herbatą nie są takie że można iść napić się np. wychładzającej zielonej herbaty, naturalnych ice tea, czy yerby w postaci terere - wolą iść do ogródka na zimne piwo.

Po za tym herbaciarnia aby była pod względem działalności opłacalna - jest tam zarówno kawa, piwo, wino jak i czasem fajka wodna. Największym problemem dla rynku oceniam jest prowadzenie takich działalności przez osoby które z herbatą miały niewiele wspólnego - nie piją, nic nie wiedzą, ale wymyślili sobie że dzisiaj herbata a jutro telewizory, pojutrze jeszcze coś innego. Kilka takich biznesów i tak świetnie wypaliło - wystarczyło wcześnie w miarę mieć kontakty w niemczech i pomysł na wykreowanie stylu który będzie się cieszył popularnością.

Co do herbaciarni w Polsce, to naprawdę jeśli są, to cieszmy się że są lub są otwierane nowe. Obecnie od kilku lat oprócz bardzo długo już pijących herbaty od lat, idzie taka nowa fala - wiele osób odkrywa herbaty i nowe smaki. Zielona czy biała są bardzo związane z tą falą. To są klienci którzy naprawdę są bardzo świadomi, dużo wiedzą na ten temat, często odchodzą od słodzenia cukrem na rzecz nie tylko zdrowia, ale i poszukiwania czegoś oryginalnego, tradycyjnego.

Na koniec odniosę się do tego całego narzekania które czasem dosyć często słychać o rynku.. Otóż rynek herbaciany w Polsce jest bardzo mocno podzielony, a herbaty liściaste mają jedynie 4% udziału w rynku. Naprawdę jednak nie brak entuzjastów i wielbicieli herbaty, którzy być może kiedyś coś zmienią w sprawie właściwej edukacji herbacianej. Czy jednak to wszystko pójdzie w stronę bardziej lub mniej komercyjną to nie potrafię powiedzieć. Zapewne jedni pójdą jedną drogą, inni drugą.

eherbata.pl chce nadal pozostawać wierna zasadom złotego środka, dając maksymalny możliwy wybór i wsłuchując się w oczekiwania odbiorcy spełniać herbaciane życzenia. Staramy się, jednak wiemy ile pracy jeszcze przed nami aby wszystko funkcjonowało idealnie. Z to jedni nas lubią inni niekoniecznie są zachwyceni (np. jedni gdyż mamy zbyt mały wybór aromatów, drudzy że je sprzedajemy :) ).


tanhayi

#24
No to teraz mogę się wypowiedzieć.

Ruszyłem moje 4 litery ze śląska i ruszyłem na podbój Krakowa z kolegą. Moim celem głównym była "Czarka".

Trochę przed 13.45 byliśmy pod adresem herbaciarni a tu ani widu ani słychu. Trochę trudno znaleźć herbaciarnie, ale pani od krakowskich obwarzanków nam pokazała gdzie to. Weszliśmy do środka o 13.45. Pierwsza myśl - najspokojniejsze miejsce w Krakowie. Od rana padało ciągle. Nie robiliśmy z kolegą prawie nic od rana i wreszcie zapowiadało się dla mnie coś niezwykłego. Wybraliśmy miejsce siedzące z trzema wolnymi miejscami. Jedno dla mnie, drugie dla kolegi, trzecie dla Mariusza z którym byłem umówiony na godzinę 14.00. W międzyczasie zamówiłem sobie mą ulubioną herbatę Shui Xian. Po 2 albo 3 czarkach przyszedł Mariusz. Usiedliśmy sobie. Minutkę albo dwie porozmawialiśmy i Mariusz zaproponował napicie się czegoś i przyniósł mini zestaw do gong fu i Pi Lo Chun Supergrade. Porozmawialiśmy sobie na temat owej herbaty trochę, pokosztowaliśmy. Rozmawialiśmy sobie przez jakiś czas, po czym Mariusz musiał wrócić do codziennych obowiązków. Dopiłem swojego Shui Xian. Spodobało mi się tam, nie chciałem wychodzić. Napiłem się znowu Shui Xian. I tak siedzieliśmy tam z kolega i rozmawialiśmy a ja piłem ciągle herbatę. W 2,5 godziny przez stół który zajmowaliśmy, "przetoczyło" się 3,5 litra herbaty którą w większości wypiłem sam, gdyż późniejszy pu-ehr nie podszedł mojemu kompanowi.

W środku herbaciarni wystawa czajniczków, czarek i innych akcesoriów. Piękne obrazy na ścianach. Piękne zrobienie cichego nastroju poprzez tzw. "gołe" ściany a do tego przepiękna muzyka, o czym powiedziałem już Mariuszowi. Na tak dobraną muzykę, nie trafiłem w żadnej innej herbaciarni. Dodam jeszcze, że jest tam obsługa z którą można porozmawiać na poziomie, popytać, dowiedzieć się czegoś ciekawego. Można by poszerzyć ofertę herbat w herbaciarni które można zamówić. A potem to już tylko jedzenie, pociąg i impreza pociągowa z czterema szwedkami które przyjechały do Polski na wakacje i nie umiały się odnaleźć;)

Czarka to miejsce warte odwiedzenia każdego herbaciarza w Polsce...i nie tylko.

Dziękuje Mariuszu bardzo za gościnę i mam nadzieję, że na kolejną wizytę nie będzie trzeba długo czekać;)

PS. Gdy tylko wyszedłem z Czarki, dostałem sms,(W Czarce jak dobrze wiemy zasięgu nie ma;p) iż dostałem jakąś przesyłkę. Były to owe Darjeelingi FF. No cóż.;) Może następnym razem.

Pozdrawiam;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

krzysztofsf

Piekny opis i az nabieram ochoty na podobna wyprawe do Krakowa:)

napisz osobno o puerach i innych herbatach, ktore kosztowales.
A jak zakupy, zwlaszcza puerowe?
Jest spora roznica w stosunku do oferty internetowej?

tanhayi

#26
Piłem puera 13'stke z którego teoretycznie wycisnąłem 2 litry, ponieważ razem z obsługą uzgadniałem parametry parzenia;)

Co sobie kupiłem?
Sencha iri Matcha
Hojicha
Agari
Pu Ehr 5-7 lat
Golden Nepal Antu Valley
Darjeeling Hypnotic
Assam Hattialli
Nepal Himalaya Shangri La
Keemun
Ceylon Nuwara Eliya
Rooibos Wanilia
Kenia GFOP1 Marinyn
Lapacho
Darjeeling Namring

Poszedłem w czarne herbaty ponieważ chcę nabrać doświadczenia właśnie w tym zakresie teraz. Chcę umieć rozróżniać darjeelingowe od asamskich czy cejlońskich, wysokogórskie od wyżynnych..itp;) W domu mam 19 różnych czarnych herbat więc, może czegoś się nauczę;)

Chciałem jeszcze tego Ti Kuan Yin, ale już go nie było i prawdopodobnie nie będzie. Był to pierwszy zielony Oolong jaki piłem i niesamowicie mi zasmakował. Ale w ramach rekompensaty za nieobecnego Ti Kuan Yin uzupełniłem sobie swoje zapasy domowe Shui Xian;)

Tak. Spora różnica.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Siwy

Do tego fajnie zaaranżowane miejsce pod względem siedzeń. Są krzesła i stoliczki, ale również kącik z poduszkami dla miłośnika japońskiego sposobu picia herbaty ;)
Za to udało mi się raz wyrżnąć przy schodzeniu w dół schodami, no ale gdy się człowiek śpieszy...;D

Nishichi

Quote from: meiram on 26 June, 2011, 01:12:35 AM
[...] Jednak w Polsce pijemy na modłę angielską lub rosyjską najczęściej: czyli z cukrem, z mlekiem, z cytryną. Ten wschodni sposób jest coraz bardziej znany, ale na pewno nie dominuje.

Tak tylko wtrącę, że raczej na rosyjską - Anglisy co prawda pijają raczej z mlekiem lub cytryną etc., ale za to też tradycyjnie przykładali większą wagę do parzenia ;)

buszmils

Herbaciarnia "Marzenie" w Sosnowcu na ulicy Żytniej ;] atmosfera jak w domu mojej babci ;]

Pozdrawiam