Herbata a promieniowanie

Started by mikolaj90, 24 March, 2011, 17:44:35 PM

Previous topic - Next topic

mikolaj90

Jak ostatnio się dużo słyszy w mediach, a na pewno każdy słyszał, dym unoszący się nad elektrownią jądrową Fukushima zawiera bardzo dużo cząsteczek radioaktywnych. Promieniowanie jest duże, całe szczęście nie jest w całej Japonii, tylko w niektórych rejonach.

Jak sądzicie ? Czy promieniowanie mogło osadzić się na plantacjach zielonych herbat ? Czy picie sprowadzonej z Japonii zielonej herbaty jest niebezpieczne ?

Wobec mnie nie ma powodu do obaw, gdyż produkty są dokładnie sprawdzane, nim zostaną importowane do polski.

Pozdrawiam

ziomiwan

Bzdura, nic takiego niema miejsca.
Raz, że promieniowanie jest wysokie jedynie w pobliżu elektrowni, a dwa w dymie, a w zasadzie parze wodnej niema wcale dużo cząsteczek substancji radioaktywnych. To nie jest nawet podobne do Czarnobyla.
Nad Polską właśnie mamy powietrze znad Japonii ;) i żadnej radioaktywności w nim nie ma.

Ciekawy materiał ostatnio oglądałem w którym tłumaczono ludziom, że aby odczuć jakieś skutki promieniowania, trzeba byłoby wypić około 3tysięcy litrów mleka na raz (z Japonii rzecz jasna), o warzywach również była mowa i były to równie gigantyczne ilości, w przypadku herbaty tak samo.

Niema żadnego zagrożenia. Poza tym zaostrzono kontrole bezpieczeństwa związane z radioaktywnością.

tjsan

#2
Nie można w tej chwili stanowczo stwierdzić, iż wyciek w Fukushima Daiichi nie będzie miał wpływu na herbatę w prefekturach przyległych do Fukushimy. W chwili obecnej w woda w Tokio, Chiba oraz Saitamie została skażona radioaktywnym jodem 131 i dwukrotnie przekracza dawkę bezpieczną dla ludzi. Oczywiście to tylko oficjalne informacje, które są umiejętnie dozowane przez rządowe agencje - tak naprawdę nie możemy dokładnie określić stopnia skażenia. Cała awaria w Fukushimie i jej skutki są konsekwencją niekompetencji, nieudolnego, nastawionego na zysk działania zarządzającej elektrownią Tokyo electric Power, która celowo fałszowała raporty o stanie technicznym elektrowni. Rząd również miał w tym swój udział, gdyż nie zrobił nic aby temu zapobiec. "Incydent" w elektrowni Tokaimura pokazał, że bezpieczeństwo instalacji jądrowych w Japonii jest lekceważone, a rząd próbując zatuszować fakty pokazał swoje prawdziwe oblicze. Oby skończyło się tylko na strachu..

Więcej dla zainteresowanych:
http://www.rp.pl/artykul/629606.html?print=tak
http://en.wikipedia.org/wiki/Tokaimura_nuclear_accident
http://www.world-nuclear.org/info/inf37.html
..Herbata jest dziełem sztuki i tylko ręka mistrza może wydobyć jej najszlachetniejsze właściwości.

ziomiwan

Ajajaj ale przekręcasz...
Poziom skażenia owszem jest wyższy, ale dwa razy niż ten dopuszczalny, a więc nie jest jeszcze szkodliwy dla ludzi, a drugim pierwiastkiem nieznacznie, nawet ma 50% normy.

krzysztofsf

Z herbatą (podobnie jak z innymi roślinami) problem jest taki, ze kumuluje w sobie pobrane zwiazki, w tym promieniotwórcze.
Czyli stosunkowo nieduże stężenie w glebie moze sie przełozyc na znaczne w liściu, a jeszcze sie zwiększyć w przełożeniu na jednostkę wagową  po odparowaniu wody.

Lukas

Quote from: tjsan on 24 March, 2011, 22:21:17 PM
skutki są konsekwencją niekompetencji, nieudolnego, nastawionego na zysk działania zarządzającej elektrownią Tokyo electric Power, która celowo fałszowała raporty o stanie technicznym elektrowni
a myślałem że w Japonii nie wiedzą co to wałki, rolki i do czego służy koperta ;)

tanhayi

Ehhh. Każdy z nas ma odmienne zdanie. Największe promieniowanie jest w okolicach elektrowni, gdzie jak przypuszczam nie ma żadnych upraw. Korespondent jednej z polskich telewizji, który przebywał od początku całej "akcji" z Fukushimą, blisko elektrowni, wrócił do Polski. Został on całkowicie przebadany w CEAT, również miał dużą zawartość Jodu 131 i 2 innych rodzajów Cezu. Po 5 dniach wszystko to zostanie samoczynnie wypłukane z organizmu. Wg mnie nie mamy się czego obawiać.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

krzysztofsf

Jeśli chodzi o kumulowanie radioaktywności w roślinach, porównujac do krótkiego pobytu na terenie skażonym, róznica jest taka, jak przy przesunieciu dłoni przez płomień ogniska, a potrzymaniem tam przez kilka minut.

http://efizyka.info/139_wplyw-promieniotworczosci-na-materie-ozywiona-i-nieozywiona.html


Istotne jest jak katastrofa przełoży sie na zakażenie promieniotwórczością gleby i wód. Na razie mocno skażono morze, gdzie dostała się  woda wykorzystana przy ochładzaniu reaktorów.
Świat wyczulił sie na ten problem, tak więc poza Japonie raczej nie wydostaną się skazone produktu, jeśli takowe zaistnieją. natomiast pytanie, jak sumiennie lokalnie bedzie podchodzić sie do problemu - zwłaszcza łącząc to z możliwościa braku odszkodowań z firm ubezpieczeniowych za niszczoną produkcję.

mariusz

Jestem aktualnie po wnikliwym badaniu tego problemu (herbata a promieniowanie).

Informacje powstałe na bazie tej katastrofy są czasem skrajnie różne i dochodzi nawet do takich paradoksów że w poważnym radiu mówią o tym że sushi będzie niezdrowe... Zapomina się jednak że wszystko co do sushi się produkuje i spożywa w Polskich restauracjach pochodzi z innych rejonów świata - od ryżu który sushi bary kupują z produkcji włoskiej lub amerykańskiej - po ryby, które tym bardziej z Japonią mają niewiele wspólnego i wodami około japońskimi.

Wracając do tematu herbaty - to herbaty eksportowane z Japonii pochodzą z jasno określonych regionów. Najbardziej narażony na skutki Fukuschimy pod tym względem region jest kompletnie nic nie znaczący dla eksportu, jednak produkujący wyśmienite herbaty na rynek japoński - Saitama.

Na filmikach przedstawiających poruszanie się chmury radioaktywnej , widać że ryzyko (jakiekolwiek - nie wiemy czy bardzo wysokie czy stosunkowo niskie) jest związane z plantacjami położonymi właśnie na wschodzie Japonii i centralnym wschodzie.

Na stronie http://http://www.targetmap.com/viewer.aspx?reportId=4870 znajdują się dane dotyczące promieniowania w konkretnych regionach Japonii. Jest to bardzo ciekawa lektura.

Z informacji które najbardziej są jednak pozytywne to fakt że np. region herbaciany położony najbardziej na południe Japonii - Kagoschima - będzie bardzo pożądany przez miłośników herbat japońskich.

Z innych regionów - np. z najbardziej znanych Uji i Shizuoka, okazuje się że poziom radioaktywności jest również stosunkowo niewielki.

Do tej pory miałem jedno zapytanie odnośnie wątpliwości związanych z herbatami japońskimi. Wszystkie herbaty które aktualnie mamy, również te z dostawy wczorajszej (między innymi Gyokuro, Asatsuyu, Gyokuro Iri Sencha, organiczna Kama Iri Cha która nie jest jeszcze na stronie, Fukamuschicha, Kura Dashi) zostały wyprodukowane na przestrzeni czerwiec - październik 2010 a przywiezione do Polski w połowie grudnia.

Na bieżąco oczywiście będziemy uaktualizować wszystkie informacje na temat produkcji, dat ważności, regionów pochodzenia tych herbat, przybycia na terytorium Polski.

mikolaj90

Podobno Francja zakazała importu z Japonii zielonej herbaty i innych herbat. Nie wiem dokładnie czy to prawda, jednak obiło mi się to o uszy.

tanhayi

Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Raczej tak. Po incydencie w Paryżu wcale się tego nie dziwię. Niedługo pewnie inne kraje przyłączą się do tego zakazu. Niestety, a może stety?
Gdyby Japończycy przebadali herbaty jak należy to nie byłoby problemu. Niestety musieli sobie troszkę odpuścić i mamy tego efekty... Szkoda...

mikolaj90

Japońskie Senchy z eherbata.pl mogą być napromieniowane ?

ziomiwan

Nie. Trzeba czytać co Mariusz pisze ;) .
Z tego co pamiętam to pochodzą one ze zbiorów przed katastrofą.

Do tego pamiętać trzeba też, o tym z jakiej plantacji pochodzi herbata, a które zostały poddane promieniowaniu.

Ponadto w jednym z artykułów wyczytałem, że podczas badań herbaty brano pod uwagę jedynie susz, nie wzięto już próbek zaparzonej herbaty. Ludzie którzy podjęli się badań naparu stwierdzili, że w naparze poziom promieniowania jest poniżej normy, a w samych liściach znajdują się substancje promieniotwórcze które nie wydostają się do wody.
Nie wiem ile w tym prawdy, to była jakaś strona w języku ang.

mariusz

Na tą chwilę nie mamy w ofercie żadnej herbaty która przybyłaby do europy po 13 marca tego roku. Temat jest ważny, nie dziwię się pytaniom.

Moje stanowisko jest jasne - w związku z tym iż herbata z Shizuoki jest uznana za "podejrzaną" - nie będziemy prowadzili sprzedaży herbaty z tego regionu, która została wyprodukowana z liści tegorocznego zbioru.

Być może wkrótce będziemy robili kolejne zakupy w tej sprawie, ze słów zaufanych hurtowników mamy wiadomości że jeszcze są spore zapasy herbaty ubiegłorocznej.

Docelowo na pewno "przerzucimy" się na herbaty z Kagoshimy, Ume i zapewne też Kyoto - choć mogą być one droższe. Według wszystkich badań - herbaty z tych rejonów były na tyle daleko od chmury radioaktywnej, że nie ma żadnego ryzyka.

Pomijając kroki które zostaną wdrożone, nawet pomimo głosów że tylko część herbat z Shizuoki może być skażona, oraz wielu artykułów objaśniających iż taka naprawdę normy 500 bekereli są zbyt rygorystyczne dla żywności (biorąc nawet racjonalne porównanie z badaniami rtg czy tomografii komputerowej, gdzie skala promieniowania dopuszczalnego przekracza np. dla dzieci normy zdecydowanie większe niż roczne), nie mamy zamiaru ryzykować naszej reputacji i czystości w relacji z naszymi klientami.