Co teraz pijesz?

Started by mariusz, 10 March, 2011, 00:29:50 AM

Previous topic - Next topic

mariusz

Quote from: ziomiwan on 30 March, 2011, 22:59:42 PM
Lu An Gua Pian- zakupiona w eherbacie bardzo mnie rozczarowała...
Smak... nijaki, przy kolejnym parzeniu gorzka, zapachu brak...
Po prostu dno. Zaparzyłem jak należy... Nie wiem czemu tak beznadziejna. Niebawem zrobię drugie podejście....

Pi Lo Chun- również z eherbaty. Po niepowodzeniu i złości z tego jak smakuje Lu An Gua Pian zaparzyłem tę herbatę...
I znów to samo... Smak lekko gorzki. Zapach brak. Jedynie liście w naczynku obok pachniały przepięknie. Pomyślałem, że za drugim parzeniem będzie zapach i smak skoro liście tak pięknie pachną... I znów to samo... Jedynie goryczka...
Temperatura wody 70stopni może 75st. na dwie łyżeczki herbaty na 100-120ml wody.
Jestem rozczarowany tymi herbatami... Mam nadzieję, że coś się dziś stało z moimi kubeczkami smakowymi i nozdrzami, ale jeśli nie to tragedia...
Jestem zły i rozczarowany!

Mam pytanie czy piłeś wcześniej te herbaty?

Lu An Gua Pian właśnie taka jest - prosta, bez głębi. Aby ją dobrze zaparzyć trzeba jej troszkę więcej dać, ale to nie jest ani aromatyczny Lung Ching, ani głębokie i mocne Che Tai Nguyen. Ja ją jednak właśnie taką lubię, klasyczną i bez zbędnej złożoności.

Pi Lo Chun jest z kolei bardzo wrażliwą herbatą i jedną z trudniejszych w parzeniu. Trzeba trochę poeksperymentować aby znaleźć odpowiednie dla siebie relacje między temperaturą a parzeniem.

Zaparzę sobie dzisiaj to Pi Lo Chun z ciekawości.


jakub

#76
A ja właśnie uwielbiam te dwie herbaty. Lu An Gua Pian to jedna z moich ulubionych zielonych herbat =) Pi Lo Chun...O rety =) Cudna...ale faktycznie wrażliwa. Przez pierwsze 2tygodnie nie mogłem z nią dojść do ładu...a to za gorzka, a to bez żadnego smaku. Strasznie wymagająca.Aż w końcu się udało! Delikatnie słodka z lekką roślinnością.Po tych doświadczeniach mogę stwierdzić, że 2 łyżeczki na 100-120ml to wg trochę za dużo. Może dlatego wyszła gorzka?

A teraz piję biały cud - White Rings! Boska! =)

Dziękuję Panie Mariuszu za tę herbatę! =)

ziomiwan

Pi Lo Chun podobał mi się strasznie zapach liści w gaiwanie po zlaniu naparu, wtedy w głowie zapaliła mi się lampka "ta herbata musi być przepyszna!!".
Jednak po zbliżeniu nosa do czarki i chęci zaciągnięcia się zapachem naparu niczego tam nie uświadczyłem... Myślę ok może w smaku się to odwdzięczy...
Jednak nic...
Może rzeczywiście zbyt dużo jej nasypałem...
Lu An Gua Pian dałem dość sporo, bo po wsypaniu dwóch łyżeczek do gaiwana i zerknięciu do środka pomyślałem, że to ciut za mało (mając w głowie rady dziewczyn z Morza Herbaty o tym jak dozować herbaty o takiej wielkości i stopniu "luźności").
W weekend może zrobię kolejne podejście do nich. To moje pierwsze rozczarowanie z herbatami od Mariusza dlatego jestem tak zdziwiony.

Problem może również w tym, że jakieś 10-15minut wcześniej wypiłem kawę i być może po takim mocnym bodźcu smakowym nie wyczułem delikatnych nut tych herbat? Muszę to sprawdzić skoro piszecie, że są wyśmienite.

Lu an gua pian piłem jakiś czas temu i czułem dość wyraźne nuty smakowe i zapachowe.


Dziś zaparzyłem Sencha iri matcha. I to jest to.
Porównując jakość herbaty do ceny to muszę powiedzieć, że jest rewelacyjna.
Dość wyraźnie zaznaczają się japońskie nuty z lekkim cieniem umami.
Delikatna goryczka przewijająca się przez język.
Piję właśnie 4parzenie, a ona nadal nie odpuszcza i raczy mnie swoimi smakami i zielonymi aromatami.
Dozowanie: na oko, około 4-5gram może nieco mniej, zalana wodą o temperaturze 60-65stopni tradycyjnie 100ml.
I zapomniałbym o pięknym żółto zielonkawym kolorze naparu.

tanhayi

Ja dziś wieczorem delektowałem się Shui Xian. Pianka na końcu parzenia mi się utworzyła;) Smak średnio intensywny, ale zadowolony jestem;) Przy następnych zakupach. Zakupie jeszcze raz Shui Xian i do tego jeszcze jakieś 2 inne Oolongi;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

#79
Zaliczyłem kolejne złe parzenie White Darjeelinga. Niestety wyszedł bez smaku;(

Dziś zostałem poczęstowany przez kierowniczkę herbaciarni(która jest podobno dostawcą Pana Mariusza;]) próbką Meng Ding Huang Ya - prawdopodobnie;). Jutro skosztuję co to za cudo;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

mariusz

nie znam żadnej kierowniczki herbaciarni która byłaby moim dostawcą... wyślij mi proszę jakieś szczegóły na priv..

tanhayi

#81
Nie jestem pewien co do nazwy tej herbaty ale podejrzewam ze jest to wspomniana przeze mnie Meng Ding Huang Ya. Pierwsza godzinę dzisiejszego dnia poświęciłem na zaparzenie właśnie tej herbaty. Jest dosyć łatwa w parzeniu i bardzo ciekawa w smaku. Powiem wręcz że jest ona jakby lekko pikantna. Trzecie, czwarte, piąte i szóste parzenie było lekką meczarnią ponieważ tęsknilo się za smakiem idealnego mocnego drugiego parzenia. Herbata ta wskakuje do czołówki moich ulubionych herbat. Chciałoby się zaparzyc ja wieczorem jeszcze raz, ale z drugiej strony chciałoby się ja mieć na dłużej...dylemat:)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Houjicha od Lukasa.
Wyborna...
Wsypałem zawartość torebki około 3-4gram, zalałem wodą o temperaturze około 80-90stopni jakieś 100ml może troszkę mniej.
Zaparzałem minutę i trzydzieści sekund.
Po odlaniu zawartości gaiwana poczułem zapach leków, witaminowy w każdym bądź razie jak to w przypadku houjichy jest.
Smak? Idealny, przykładna Houjicha. Orzechowy posmak, lekko czekoladowa, wyczuwalny dość mocno smak prażonego ryżu, lekko słodkawa.
Pyszna. Nie jestem jej wielkim fanem, ale muszę przyznać, że posmakowała mi i zapadnie na długi czas w pamięci.

tanhayi

#83
Phoenix Pearl...

Dałem jej bardzo dużo bo jakieś 6 gram. Kolor piękny, żółty, mocno słomkowy.
Dobrze mi zrobiło wypicie takiej herbatki. Od rana mam przed sobą 2 netbooki i 1 notebooka i zakuwam na egzamin z jakże pięknego przedmiotu jakim jest spedycja;) Mojej 1,5 rocznej bratanicy również zasmakowała ta herbata, a zapach podczas parzenia w pokoju nieziemski... Wieczorem może skuszę się na Ding Gu Da Fang albo Meng Ding Huang Ya...w ostateczności będzie to zielony Yunnan.;))
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Che Tai Nguyen dziś.
Ilość suszu dwie łyżeczki na gaiwan 100-120ml.

To niesamowite połączenie Chińskiej i Japońskiej w Wietnamskiej herbacie jest niesamowite...
Z jednej strony czujemy charakterystyczny lekki posmak umami z herbat Japońskich, a z drugiej delikatność i słodycz Chińskich herbat.
Polecam wszystkim tą herbatę.

Jeszcze może spróbuje dziś drugiego podejścia do Lu An Gua Pian ;)

tanhayi

Nocne popijanie zielonej Yunnan. Mniej goryczki niż ostatnio. Około 4 gram na gaiwan 100ml i zrobiłem 5 parzeń. Dobra, ale dalej jest na ostatniej pozycji w rankingu ulubionych herbat.

Noc długa, nauki dużo. Może się napiję czegoś jeszcze dziś w nocy;))
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Lu An Gua Pian - zaparzona jak ostatnio również z eherbaty, ale smak i aromat? Nie do porównania. Podczas gdy pierwsza smakowała i pachniała nijak ta rozkwitała w ustach, a jej zapach był niesamowity. Aż dziw bierze, że to herbata Chińska.
Naprawdę wspaniała i mega dobra herbata.
Co prawda zaledwie dwa zalania pełnowartościowe wycisnąłem oraz 3daleko odbiegające od ideału, ale te dwa zalania były idealne.

Wniosek? ;) nie pić kawy przed zaplanowanym siorbaniem herbaty ;)

Razirr

Sencha japońska.
I tu właśnie mam pytanie odnośnie tej herbaty. Póki co parzę ją przez ok 2 min w 60 stopniach i wychodzi całkiem fajna, ale widziałem na jednym z filmików, jak pewien pan wsypał więcej listków do czajnika i powiedział, że parzenie powinno się odbywać około 3-5 oddechów. Nie wydaje się to jakoś za krótko. Czy ktoś kiedyś próbował tę metodę ?

tanhayi

To co opisałeś Razirr brzmi jak parzenie Gong Fu. W dziale niżej znajdziesz temat z cennymi informacjami na temat tej sztuki parzenia.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

Ja dzisiaj kolejny wieczór z nauką i z herbatą Meng Ding Huang Ya. Naprawdę jest rewelacyjna, jeśli ktoś jeszcze nie pił. Polecam. Minutowe parzenie wodą 85 stopni suszu z drugiego parzenia jest niesamowite. Ale herbata ta pewnie straci w moich oczach w najbliższym czasie. Ponieważ w najbliższym czasie dostanę wiele ciekawych herbat...któraś na pewno będzie lepsza,;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.