Co teraz pijesz?

Started by mariusz, 10 March, 2011, 00:29:50 AM

Previous topic - Next topic

tanhayi

Wczorajszy wieczór z łagodną Banchą Arashiyama. Coś zrobiłem źle ponieważ wyszła bardzo słaba a czytałem że jest to wyrazista herbata. Parzyłem Gong Fu.

Teraz na mym stole gości Gui Hua. Coś przepięknego! Polecam! Parzenie Gong Fu - wiadomo Oolong. Niesamowity smak. Tak - mam nową ulubioną herbatę.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

LeAr

Jako, że to mój pierwszy post na forum chciałbym wszystkich serdecznie przywitać.
Wczoraj również po raz pierwszy testowałem Banchę Arashiyama. Pierwszy napar nawet mi smakował, chociaż był jakby dla mnie za bardzo łagodny. Drugie zalanie to niestety ale już raczej woda niż napar. I tu moje pytanie. Jak prawidłowo zaparzyć tą herbatę? W internecie spotkałem się z różnymi sposobami. Ja to robiłem przez 3 min w temp. ok. 75 st.C. Wyczytałem na jakiejś stronie, żeby parzyć w 95 st.C przez 1 min. A jak wy to widzicie?

tanhayi

#92
Witamy;)

Nie! Mimo że Bancha to herbata późnego zbioru nie należy traktować jej taką temperaturą. 95 stopniami to można pu era albo czarną potraktować. Nie wiem jaka jest Twoja wprawa, Twoje doświadczenie. Spróbuj parzyć metodą gong fu. Ale 95 stopni to dużo za dużo na zieloną herbatę...według mnie.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Panowie/Panie- trzymajmy się tematu i nie śmiećmy. Tu piszmy o tym co pijemy. Nie zadawajmy pytań, bo zrobi się śmietnik.
Na forum jest dużo miejsca do pytań.


Razirr

Oolong bez nazwy, w sklepie oznaczony był jako Oolong. Zaparzany metodą gong fu. Udało mi się wycisnąć 6 parzeń chociaż ten ostatni to już praktycznie sama woda była :). Zorganizowane w dość chałupniczych warunkach, ponieważ miałem gaiwan wykonany ze szklanki do whisky i przykrywki od kubka na herbatę :)

ziomiwan

#95
Ja również mam dziś wieczór z oolongiem ;) ale Tie Guan Yin.
Wycisnąłem na razie 6parzeń, a nadal jest intensywnie kwiecista.
Drugie, trzecie i czwarte parzenie z nieco śmietankowym aromatem z niezwykłymi kwiatowymi dodatkami na pierwszym planie, poczułem się niemal jak na wiosennej kwiecistej łące rozgrzanej słońcem.

Woda o temperaturze 85-90stopni. Około dwie i pół łyżeczki suszu na 100-120ml. Pierwsze parzenie 1minuta i trzydzieści sekund (będzie lekko wodniste, ale wartościowe ;)), drugie 20-30sekund i później wydłużałem o jakieś 15-20sekund.
8znakomitych parzeń wycisnąłem, nieco ponad litr wody przepuściłem przez liście.

tanhayi

#96
więc dziś ziomiwan piliśmy o samo;))
opisz dokładnie to parzenie, bym wiedział następnym razem. i jaką temperaturę dałeś? możesz zedytować swojego posta;)

dałem mniej suszu bo 1,5 łyż na tą samą pojemność. temperatura może też była za wysoka 1 parzenie 30sek, 2 - 1 minuta, 3 - 2 minuty, 4 - 3 minuty...i tu juz smaku nie było
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Razirr

Biała afrykańska herbata Pau mu tan, parzona przez 8 a następnie 10 min. w temp. 75 stopni, delikatna o pięknym zapachu.

tanhayi

#98
Ja dzisiaj dzień bez herbaty. Piję napar z cynamonu, goździków, kardamonu, imbiru i czarnego pieprzu.

1 litr wody zagotować, wrzucić powyższą mieszankę w ilości 1,5 łyżeczki, gotować na wolnym ogniu 20 minut, odcedzić susz, dodać około 200 ml mleka i pić;)

ma smak zimy;) jak się przychodzi zimą do domu a tam smak pierników...znacie to?:)

ADD.

łooo! ale ostry finisz..pieprz dał swoje;d
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Dziś dzień z YerbaMate Rosamonte ;) .
Tradycyjnie 3/4naczynka i siorbanie bombillą. 7zalań wysiorbałem i czuję, że dziś długo nie zasnę ;) .

tanhayi

#100
Hah;) Kurczę, dziś zauważyłem jak dużo się nauczyłem.

Drugą herbatą jaką robiłem w całej mojej "karierze" była Huang Xiao. Parzyłem ją chyba z 40 razy. Dziś po miesiącu może po półtorej miesiąca, zaparzyłem ją po raz 41... w końcu poczułem ten delikatny smak;)

Parzenie Gong Fu, wszystko temp 80 stopni.

2,5 łyżeczki(bardzo dużo) na gaiwan 100ml
Parzenie/Czas w sek
1/30
2/60
3/120
4/180
5/300

I każde parzenie było przepiękne, inne;) Wesoły dzień mimo wizyt w poradniach ortopedycznych, rehabilitacyjnych, neurologicznych, neurochirurgicznych, leczenia bólu. ;)) Wieczorem może jakaś zielona. Pi Lo Chun? Ling Chung?


ADD.

No i 4 godziny później wziąłem się za Bai He Xian Zi

Kurczę, miało być widowiskowo a tu...dupa za przeproszeniem. Czy przed parzeniem trzeba tę nitkę zerwać?
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

W żadnym wypadku nic nie zrywać. Fakt, że zaparzać się będzie nieco dłużej niż 1minutę aby się otworzyć, ale warto.
Dwa trzy razy zaparzać można ją.

Ja dziś miałem przygodę z Ding Gu Da Fang.
Dwie łyżeczki i troszkę na 100ml wody o temperaturze 75-80stopni.
Wyszła całkiem niezła, jednak żółta nie jest moją ulubioną to też nie zachwycałem się nią, ale wypiłem ze smakiem ;) .

tanhayi

Było podpisane jako Green Snail, więc domyślam się że to Pi Lo Chun...ale to nie wyglądało jak Pi Lo Chun. były to poskręcane kulki, nie spirale.


Zapach piękny, smak z drugiego parzenia też, choć może o zbyt wiele zwiększyłem temp za 2 parzeniem bo pojawiła się gorycz. najlepsza zielona jaką piłem, choć gdybym dostał ją do picia, bez wiedzy co to, wahałbym się pomiędzy zieloną a żółtą.;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

napisane na paczce mam "Pu Ehr"...nie wiem jaki. ważne że smaczny.

wyczuwalna "rybna" nuta, ale o dużo mniej niż np w Pu Ehr 5-7 lat od Mariusza. susz po 2 zalaniu, pachniał mocno orzechami włoskimi. mam Pu Era 3-4 letniego pachnie on też rybami...czyli śmiem domyślać że Pu Ehr którego dziś piłem miał około "10 lat".ale trochę w to wątpię...zagmatwane to;p
z drugiej strony na paczce napisane jest "Organic Pu Ehr"
swoją drogą. śmieszą mnie te nazwy 5-7 lat, 13 lat, 20 lat...po co tak nazywają skoro to tylko symboliczne.


zalałem 5 parzenie, przelałem do filiżanki. wyrzuciłem susz, i skosztowałem, 1 myśl "o k...." wyrzuciłem susz, a 5 parzenie dalej niczego sobie. tego jeszcze nigdy nie miałem. jakbym potraktował go 98 stopniową wodą i pomęczył łyżeczką dałby jeszcze z 2 parzenia. a tu...pupa!.

Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

A ja dziś piwko miodowe czarny smok ;) .
I robię drugie zalanie yerby ;) .

Dziś niestety dzień bez herbaty. Jutro sobie odbiję, jakąś pysznością od Łukasza ;)