Co teraz pijesz?

Started by mariusz, 10 March, 2011, 00:29:50 AM

Previous topic - Next topic

ziomiwan

Teraz piję koktail rabarbarowy z nutą wanilii ;) Wspaniały i niepowtarzalny smak.
Z herbat wcześniej nieco popijałem Gunpowdera Temple of Heaven http://eherbata.pl/produkt/opis/264 tego samego (z takiego samego kartonika, czyli taką samą, jednak zakupioną za 1/3 tej ceny).

Naz

Bardzo dobra wyszła mi Yunnan zielona:)Wolę ją parzyć w temp poniżej 70 stopni. Wtedy pomimo dłuższego czasu zaparzania wychodzi mi prawie bez goryczki. Dochodzi do tego przypieczony aromat i smak. Uwielbiam tę nutę w smaku. Herbata z charakterem, odpowiednia na początek dnia:)

tanhayi

Dzisiaj stwierdziłem że wezmę się w końcu za herbatę od p. Lao Ming. Ale znów nie miałem czasu. Wziąłem więc na skosztowanie po raz 1 Man Tian Xian Tao.

Coś...pięknego. Smak, przepiękny. Najlepsza biała herbata jaką miałem okazje pić. Smak - słodki. Mam do was pytanie, jak wy parzycie te herbaty? Jaka temp? Ile wody? Ile razy parzycie.





Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Ja dziś jedynie bawarkę rano sporządzoną z jakiejś czarnej sypanej która mi zalegała ;) .

Ja zalewam kwitnące herbaty wodą o temperaturze około 80-90stopni, nigdy więcej, bo wychodzi niesmaczna.
Ile razy parzyć? Z dwa przynajmniej, ale i za trzecim ma dość mocny smak. Swoją drogą parzyć póki ma smak!

tanhayi

A ile wody dajesz? To akurat mnie najbardziej interesowało;p

Ja dziś planuję przy Ti Kuan Yin;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Zalewam około 400ml mniej więcej (odpowiada mi jej smak w takiej ilości wody, i ma więcej miejsca do rozwinięcia się), ale jak dasz mniej wody to będziesz mieć mocniejszy napar. Jednak mi bardziej w nich chodzi raczej o to jak się prezentują.


Sencha Day ;) . Sencha iri Matcha w standardowej dla mnie ilości suszu oraz wody. Jestem przy 3zalaniu.

tanhayi

Wczoraj gościłem się Gui Hua Oolong. Jest tak delikatny...że aż smaku nie czułem.

Dziś odważyłem się za wzięcie herbaty. Leży...a nie wiadomo co to. Taka duża kulka, ale widać że to nie herbata artystyczna. Nie wiadomo czy biała, czy zielona. Pachniała zielono, wyglądała biało. Nie wiedziałem nic, po prostu miałem herbatę. No to wziąłem taką jedną kuleczkę, zalałem to 300ml wody o temp  65 stopni i parzyłem 5 minut. Herbatka się rozwinęła i wyglądała jakby była po prostu sypana. Smak? Słodkawy, bardzo delikatnie jaśminowy, bardzo delikatnie trawiasty. Bez aromatu, bynajmniej ja go nie wyczuwałem. Drugie parzenie z temperaturą większą bo już 80 stopni, również 5 minutowe. Smak bardziej zrównoważony, bardziej gorzki, jeszcze mniej jaśminowy, bardziej zielony. Z trzeciego parzenia nic by już nie było. Dzisiejsze posiedzenie bardzo szybkie, spontaniczne. Nie wiem czy nie dać następnym razem 2 albo 3 kuleczek na imbryczek. Myślałem że to są Dragon Pearl zielone, ale przecież one nie są takie duże.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

Dobiłem się na wieczór Bai He Yu Die. Ma taki...specyficzny smak, pdoobny do czegoś...ale nie wiem czego. Dusze już 4 parzenie, z którego może coś wycisnę jeszcze. Robię je by w końcu porównać ten ledwo widoczny od samego początku smak.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Siwy

Zaraz będzie Yunnan na dobry wieczór  :)
Lubię go parzyć około minuty, gdy napar jest zielonkawy i nie czuć goryczy. Ma wtedy fajny posmak

Patrząc na puszki z herbatą, widzę że niedługo wybiorę się na floriańską żeby uzupełnić zapas Lung Ching. Tym razem spróbuję zwykłego, bo piłem supergrade, i jestem ciekawy jaka będzie różnica.

Naz

Moja pierwsza biała herbata...:) Jest nią Pai Mu Tan. Zadziwia mnie począwszy od wyglądu suszu, przez kolor i aromat naparu, kończąc na jego smaku. Bardzo świeży smak, delikatnie przypominający czarne herbaty. Przypadła mi do gustu i wywołała zaciekawienie co do innych herbat spośród białych. Parzyłem 5g. liści na 220 ml. przez 5,5 min. w temp. wskazanej na eherbata.

Naz

Sencha po raz drugi znalazła się w moim czajniczku. Wczoraj parzyłem ją pierwszy raz w temp. 70 stopni przez 2 min. Natomiast dzisiaj zmniejszyłem temp. o 5 stopni i czas o 30 sekund. W dzisiejszym parzeniu oprócz często występujących w japońskich herbatach nut smakowych, doszedł posmak pieczonych jabłek, które wyczuwa się także w aromacie, a nie ma goryczki, którą uzyskałem wczoraj. Kolejna japońska, którą polubiłem:)

tanhayi

2.ZL-1103,LB(light baked)

Herbata od p. Lao Ming


Gaiwan 120ml

Ilość suszu - jedna łyżeczka "kopcyta"

Temp 98 stopni

Czasy parzeń: 30s, 40s, 55s, 1.15s, 1.40s, 2.05s, 3.00s, 4.00s, 5.00s.

Zapach liści z nagrzanego gaiwana - lekki, przyjemny, delikatny.

Parzenie #1

Smak lekki, liście tak jakby wybudzały się, czuć lekkie prażenie i nad kwiatowymi nutami, dominuje słodki posmak. Pierwsze parzenie mówi nam - "szykuj się na coś czego nie zapomnisz".

Parzenie #2

Herbata w pełni obudzona, mocno kwiatowa nuta która mi przypominała jakby bardzo mocnego Shui Xian a do tego ta słodkość. Napar idealnie żółty i przejrzysty.

Parzenie #3

Napar jest koloru jasno pomarańczowego. Smak "zbladł", bardziej zbilansowany, zrównoważony, nie ma tej eksplodującej siły skandalu, jest smak taki pieszczotliwy, rodzinny który na długo pozostaje na języku. Słodkość utrzymana, kwiaty uchodzą - jednocześnie "prażenie" się wyostrza.

Parzenie #4

Napar jeszcze bardziej pomarańczowy, jeszcze bardziej przejrzysty. Smak jak w poprzednim parzeniu lecz słabszy, mniej słodszy.

Parzenie #5

Szok. Poczułem jakby lekką gorycz na języku, która zostaje na jego czubku przez sekundę, po czym znika. Smaki jakby się mieszają, ale nie powstaje nic nowego.

Parzenie #6

Gorycz ta tu też się pojawiła, lecz była dużo lżejsza - przyjemniejsza.


Przy piciu wszystkich tych zalań towarzyszyło mi w głowie słowo "słony", czułem się jakbym wyczuwał w herbacie ten smak, ale gdy próbowałem go odnaleźć, nie było go. Uznałem, że to tylko moja głowa.

Do herbaty tej podszedłem z wielkim oczekiwaniem. Gdy zaczynałem "ceremoniał", trochę się tego przestraszyłem - "co jeśli się rozczaruję?". Ale herbata ta - mnie zaskoczyła - smakiem, wydajnością, wyglądem, zapachem. Włączyłem sobie muzykę podczas jej parzenia i picia, ale teraz gdy to wspominam, nie pamiętam tej muzyki, całą moją uwagę, energię, przyciągnęła herbata. Herbata ta - jest niesamowita.


Pozdrawiam!
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

mariusz

brawo, subiektywna relacja :)

tanhayi

Dziękuje bardzo Mariuszu.

Zapomniałem dodać że z tej mistrzowskiej herbaty wyciągnąłem około 10 parzeń po 120ml każde;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

Y-1106 strong ferment

Gaiwan 120ml

Ilość suszu - jedna łyżeczka "kopcyta"

Temp 98 stopni

Czasy parzeń: 15s, 30s, 55s, 1.15s, 2.00s, 3.00s, 4.30s, 6,30s, 9,30s, 13,30s.

Zalecenia co do parzenia od p. Lao Ming od którego ta herbata pochodzi.
"making tea ,need quickly, 20sec. then adjustment. "


Parzenie # 1
Smak całkiem coś innego niż poprzedniczka. Smak - to chyba to co nazywacie prażeniem. Nie wyczuwam kwiatów. Znika od razu po wypiciu. Napar pomarańczowy

Parzenie # 2
Napar brązowy, przejrzysty. Prażenie nabrało głębszego smaku, jest też coś innego, ale nie umiem tego nazwać. Czuć, że ta herbata jest mocniej fermentowana.

Parzenie # 3
Napar przechodzi bardziej w czerwień. Smak się bilansuje, jest bardziej zrównoważony. Dochodzi lekki smak słonecznika, tak lekki, że aż złudny.

Parzenie # 4
Napar czerwono pomarańczowy. Smak to co wcześniej, ale dłużej pozostaje na języku

Parzenie # 5
Napar ma ten sam kolor. Ten sam smak. Jest bardziej delikatny, ale tak samo intensywny.

Parzenie # 6
Napar ciemno pomarańczowy. Aromat suszu w gaiwanie przechodzi w cytrusowy. Smaku w herbacie nie wyczuwałem, ale posmak na języku pozostawał.

Parzenie # 7
Napar znowu przechodzi w brąz - jakby się odrodził po wcześniejszym parzeniu. Aromat podczas parzenia ma jakąś wspólną cechę z czarnymi herbatami z Yunnan - tak mi się kojarzy. Aromat dalej lekko cytrusowy. Smak odżył i czuć mocne prażenie.

Parzenie # 8
Napar ciemno pomarańczowy. W aromacie unoszącym się po opróżnieniu gaiwana da się wyczuć intensywny zapach cytrusów. Smak mocno zbladł, tak jakby się zbliżał koniec herbaty.

Parzenie # 9
Napar pomarańczowy. Smak mocny znów.

Parzenie # 10
Nic.

Teraz trochę refleksji na temat samej herbaty. AROMAT! W tej herbacie - aromat powalił mnie na kolana! Jest tak intensywny, że unosił się po całym pokoju. Herbata zadziwiła mnie smakiem, ale nie za mocno. Aromat nadrabiał wszystko. Po opróżnieniu gaiwana, radzę powąchać za przeproszeniem, a najlepiej jeszcze przed tym mocno nim potrząsnąć. Teraz sprawa liści - nie otworzyły się one jak zwykły oolong, tak że cały otwarty liść można było podziwiać. Każdy liść się rozwinął na długość, ale na boki tylko lekko. Do tego nie było tam pojedynczych liści. Każdy liść był z łodygą! BA! To były łodygi na których były po 3 liście! Herbata niesamowita - jak poprzednia. Choć smak wolę z ZL-1103,LB(light baked). Pozdrawiam Lukasa!
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.