Herbata na rekonwalescencje

Started by jakub, 02 March, 2011, 09:50:16 AM

Previous topic - Next topic

jakub

Siedząc sobie teraz w domu po pobycie w szpitalu wpadł mi taki temat do głowy. Jak sądzicie, jaka herbata jest najlepsza na rekonwalescencje po złamaniach, operacjach, chorobach i innych urazach. Wiadomo, że herbata zawiera dużo minerałów i witamin - może nie w takich ilościach, które zaspokoją zapotrzebowanie naszego organizmu, ale zawsze to coś. Herbata w większości przypadków poprawia humor, a to też ważna kwestia w powracaniu do zdrowia. Z drugiej strony istnieją dowody, że herbata przyczynia się do wypłukiwania magnezu i innych pierwiastków także, ale jeśliby pić herbatę z drugiego parzenia, która ma więcej właściwości prozdrowotnych i zawiera śladowe ilości teiny, bądź nie ma jej w ogóle, nic nie zakłócałoby wchłaniania pierwiastków. Przechodząc do pytania głównego: jaka według Was jest najlepsza herbata na rekonwalescencje? Rooibos, Lung Ching? A może macie inny pomysł? =)

tanhayi

Mylisz się troszeczkę. Jest dużo witamin, bardzo dużo. W herbacie jest 4-krotnie więcej witaminy C niż w soku z cytryny czy pomarańczy. Wiadomo że w wyniku obróbki część ginie. Ale zostaje jej i tak bardzo dużo.

Jest dużo witaminy B.

Tiaminy która przyczynia się do normalnego funkcjonowania systemu nerwowego, reguluje pracę narządów wew. Nadnerczy i tarczycy np.
Z tej samej kategorii jest ryboflawina, pomaga na skórę.
Jest też kwas pantotenowy który przeciwdziała chorobom skóry.

Z witamin A
Jest karoten, ważny dla naszego wzroku.

Podstawową witaminą jest witamina P.
Wzmaga wyraźnie efektywność kwasy akorobinowego, sprzyja nagromadzaniu się i zatrzymywaniu w organizmie witaminy C.

W herbacie jest katechina która działa podobnie jak witamina P.

Najwięcej tej witaminy jest w herbacie zielonej. Oczywiście jest też w innych, a szczególnie w tych w których zawartość taniny jest wysoka. Gdy wypijemy 3-4 szklanki herbaty, zapewnimy organizmowi dobową dawkę witaminy P.

Jest tez witamina K która wspomaga wytwarzanie protrombiny, niezwykle ważnej do utrzymania krzepliwości krwi.

Na kości? nie wiem
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

jakub

Skoro herbaty zwierają tak dużo witaminy C, to oznacza również,że są dobre na złamania. Witamina C bierze udział w formowaniu istoty podstawowej kości,syntezie substancji międzykomórkowych, kolagenu itd. Witaminy grupy B również biorą udział-tak jak wit C-w gojeniu się ran.B2 zalecana przy leczeniu tzw 'zajadów'. Nie ma  więc wątpliwości, że herbata w sumie działać może na wszystko skoro zawiera tak wiele witamin, co bardzo cieszy =). A co z tymi minerałami? Witaminy pomagają we wchłanianiu się minerałów: C żelazo, D wapń, Pirydoksyna (B6 - nie wiem czy zawarta w herbacie-pewnie tak) magnez...Herbata również zawiera te pierwiastki. Jak więc jest z tym wchłanianiem? Kwestia to sporna. Herbata to teina i włąśnie te powyższe składniki oraz wiele innych dobrodziejstw. Parzona powyżej 7min podobno pozbawiona jest praktycznie całkowicie herbacianej kofeiny,więc teoretycznie wszystkie te pierwiastki powinny się wchłonąć, oczywiście nie w całości. Trzeba się liczyć z tym, że np błonnik również ogranicza ten proces. Jak to więc jest z blokowaniem wchłaniania przez wypicie herbaty (pierwiastków z niech pochodzących oraz z pokarmów)? Czytałem również, że herbata zawiera aminokwasy. Może ktoś szerzej na ten temat się wypowiedzieć? =)

tanhayi

#3
Nie rozumiem też po części, martwienia się teiną. Podczas wypicia herbaty, organizm dostaję dawkę teiny w wysokości 0,01, dopuszczalna dzienna dawka jest 30-krotnie większa.

W herbacie to białka są źródłem aminokwasów. W herbacie są głównie białka rozpuszczalne w wodzie - gluteliny, i w mniejszym stopniu są te nierozpuszczalne - albuminy.

W herbacie jest 17 aminokwasów. Podstawowym jest kwas glutaminowy. Jest on bardzo ważny(google powie czemu).


Działanie zielonej herbaty...jest wszelakie! Nie będę się o tym rozpisywać. Działa na wszystko. Działa na układ naczyniowy, oddechowy, nerwowy, mięśniowy, trawienny, usuwa bóle głowy, zmęczenie, działa czyszcząco na żołądek, nerki, nadnercza...dużo tego.

Przy skrajnych wypadkach pomaga na zatrucie strontem 90.

Mało kto o tym wie, ale

1. Bardzo mocna i słodka (z cukrem) gorąca herbata jest antidotum na zatrucia alkoholem, narkotykami, lekarstwami.

2. Ciepła herbata, niezbyt mocna z cytryną, czarnym pieprzem i miodek jest środkiem moczopędnym i napotnym, stosowanym przy nieskomplikowanych schorzeniach dróg oddechowych i płuc.

3. Mocny, oziębiony napar mieszaniny zielonej i czarnej herbaty, z dodatkiem niewielkiej ilości wina gronowego jest środkiem do przemywania oczy przy procesach zapalnych powiek, zanieczyszczenia błon śluzowych, a także przy zapaleniu spojówek.

4. Sok ze świeżych liści herbaty, ekstrakt herbaty lub roztarta na proszek sucha herbata mogą być stosowane jako środek przy leczeniu oparzeń.

5. Żucie suchej zielonej herbaty pomaga przy mdłościach, przy silnych skłonnościach do wymiotów u kobiet ciężarnych, przy zawrotach głowy w czasie jazdy samochodem i przy morskiej chorobie.

6. Mocny napar zielonej herbaty może być stosowany przy leczeniu zewnętrznych wrzodów, a także przy owrzodzeniu żołądka i dwunastnicy, pod warunkiem systematycznego stosowania.

Istnieje też jedna przyczyna, z powodu której spożywanie herbaty może nie wywołać korzystnego jej działania na nasz organizm. Sprawa dotyczy nieprawidłowego parzenia, a także nie przestrzegania znanych proporcji i norm jej zużycia. Tak więc napar herbaty o wysokim stężeniu może wywołać stan podwyższonej rześkości i częściowo bezsenność, jeśli wypije się ją bezpośrednio przed snem, a napar o nadzwyczaj wysokim stężeniu - szybki głęboki sen. Mocna herbata wcale nie przedstawia żadnego niebezbieczeństwa dla zdrowia pod warunkiem prawidłowego parzenia. Ponadto taką herbatę stosuje się specjalnie przy leczeniu szkorbutu i dyzenterii, przy czym proszę pamiętać, że takiego leczenia nie robi się w domu a w klinice. Tzw. "czifir"  szkodzi nie tylko dlatego że bierze się za dużą dawkę suszu, ale głownie na tym że herbatę długo gotuje się i odparowywuje, w wyniku czego z suchej herbaty są ekstrahowane związki nierozpuszczalne w wodzie przy zwykłym parzeniu. Z tak przyrządzonej herbaty wszystkie pożyteczne składniki ulatniają się i herbata zmienia się pod względem chemicznym. Taki napój stanowi koncentrat szkodliwych "alkaloidów"(w tej liczbie i guanidyny), który wykazuje rujnujący wpływ na system nerwowy i nie ma nic wspólnego z herbatą.

Do tego nie tylko zbyt mocna herbata jest zła, ale i ta zbyt słaba też.
Szkodliwe jest wprowadzenie do organizmu dużej ilości gorącej wody, przy mikroskopijnej ilości herbaty, ponieważ w tym przypadku uwidaczniają się jedynie ujemne cechy dużej ilości gotowanej, a często przegotowanej cieczy, a zupełnie nie ujawniają się korzystne właściwości herbaty, której rola ogranicza się to zabarwienia "naparu".

Ogromne znaczenie ma prawidłowe parzenie herbaty. Należy z pełną stanowczością podkreślić, że różnorodne, korzystne właściwości herbaty, o których wyżej jest napisane, odnoszą się do tych najlepszej jakości - do czystej, bez żadnych domieszek herbaty, przy zachowaniu prawidłowych warunków jej przechowywania i przygotowywania.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

jakub

aj tam od razu google =) dzięki za wyczerpujące wypowiedzi Tanhayi. Podobno kofeina pomaga w szybszej regeneracji organizmu, więc nie wiem czym się przejąłem. Pewnie tym, że mam spory niedobór magnezu =) no, ale z herbaty nie zrezygnuję! Przyznam, że o tych punktach z serii 'Mało kto o tym wie' nie słyszałem. a więc jak widać herbata jest dobra na wszystko =) dzięki raz jeszcze! =)

tanhayi

Wiedza ta nie z mej głowy. Nie ma za co dziękować;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

mariusz

Ciekawy temat podjąłeś - można nad nim się pochylić. Myślę że podstawowa kwestia to wchłanialność minerałów z pożywienia oraz właściwy jego dobór. Zatem herbatkę z rośliny cammeliowej polecam pić zdecydowanie między posiłkami - co najmniej godzinkę po jedzeniu.

Sama żywność też jest ważna - aby było sporo wapnia i magnezu w jak najbardziej naturalnej postaci. A więc rybki, oliwa z oliwek, pomidorki, ketchup (tak tak), płatki owsiane, gryczane i orkiszowe (można robić wspaniałą owsiankę jeszcze z dodatkiem siemienia lnianego), produkty mleczne radziłbym pod postacią kefirów oraz najbogatszego w wapń sera feta. Do tego chleb pełnoziarnisty na zakwasie a nie farbowany, migdały, fasolki, mieszanki kiełków, kąpiele słoneczne, a co do mięsa to cielencika zamiast świnki.

Z herbat lub mieszanek owocowych lub ziołowych to na pewno białe, zielone (Lung Ching, Sencha, Gyokuro, Matcha) i oolongi lekkie (wysokogórskie najlepsze) oraz owoce goji, dzika róża (witamina C), rooibos, oraz yerba mate (fenomenalnie działa na układ odpornościowy - wpływ na włosy np. jest bardzo silnie udokumentowany, również przez informacje zwrotne od konkretnych osób - a włosy są silnym wyznacznikiem kondycji organizmu).

W sytuacjach mocniejszego działania, znane są właściwości Vilcacory, Lapacho czy Sarsaparilli pomagającej odbudować masę mięśniową po urazach. Na koniec dodałbym żeń szenia lub zioła o podobnych właściwościach (eleuterrococus, lub jiao gu lan), oraz wodę - mineralną jak najbardziej - najlepiej muszynę minerale, kryniczankę, piwniczankę lub muszyniankę - trzeba celować w takie które mają dużo wapnia i magnezu - najlepiej powyżej 100 mg.

Z piciem jednak nie należy przesadzać (ilościowo), gdyż każde pójście do toalety to pozbycie się magnezu w pewnej ilości.

ziomiwan

Yerba ma dużo magnezu, gdy ją piłem przestałem uzupełniać jego niedobory tabletkami, baa sprawdziła się lepiej niż tabletki, jakiekolwiek skurcze mięśni zniknęły w kilka dni picia yerby, wspaniały napar. A do tego posiada dużo innych cennych witamin i minerałów.

Znalazłem takie przybliżone dane, ale oczywiście ilości poszczególnych pierwiastków różnią się od danej mate, może ich być więcej, a może być mniej. Dodam, że zimna yerba czyli terere posiada dużo mniej tych składników.

Minerały
Wapń (mg)           107,25
Fosfor (mg)60,5
Żelazo (mg)2,54
Magnez (mg)86,96
Potas (mg)99,64
Sód (mg)27,54

Witaminy
Witamina C (mg)4,89
Tiamina B1 (mg)1,59
Niacyna (mg)4,38
Pirydoksyna B6 (mg)0,54
   

Glukoza (g)0,54
Sacharoza (g)2,97
Białko (g)3,69
Kofeina 1 (g)1,27
   

Pomidorki i ketchum zgadza się, ketchup posiada około 2-3x więcej likopenu niż surowe pomidorki. Ale oczywiście surowe również są zdrowe i nie należy się ich wystrzegać. Żywność jest bardzo ważna.
A co do owsianki wspomnianej przez Mariusza to dopiero niedawno przekonałem się jakie to pyszne danie!








   







Lukas

Dzięki chłopaki sporo nowych rzeczy się dowiedziałem. To ja dorzucę także cytat ciekawostkę:

QuoteLiście herbaty zawierają glin, czyli pierwiastek, który przyczynia się do powstania choroby Alzheimera. W samym naparze jest on nieprzyswajalny przez organizm, więc herbatę można spożywać bez obaw o zdrowie. Niewskazane jest jednak dodawanie do niej cytryny, ponieważ zmienia ona nieprzyswajalny glin w łatwo wchłaniany cytrynian glinu.