Woda i jej temperatura.

Started by tanhayi, 10 February, 2011, 17:33:33 PM

Previous topic - Next topic

tanhayi

Wiem że temperatura jest bardzo ważna. Ale jak mam sprawdzić temperaturę wody gdy nie mam termometru? Każda herbata mi wychodzi inna, czasami mocniejsza, czasami słabsza. Pije tylko 2 herbaty, White Monkey i Huang Xiao. Macie jakieś sposoby na osiągnięcie idealnej temperatury?
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Na forum masz gdzieś napisane ile trzeba czekać, aby woda osiągnęła daną temperaturę. Poszukaj.

krzysztofsf

Termometry są w marketach (kupiłem chyba w Realu) na regałach z zaparzaczami i innymi akcesoriami.

Tymah

Oprócz termometrów można też wodę studzić przelewaniem. Stosuję tą metodę od dawna i uważam, że jest bardzo dobra i szybka. Pół litra wody raz przelane ma ok. 92 stopni, drugi raz 87, trzeci 82 i tak to dalej o kilka stopni spada. Testowałem na herbatach białych, żółtych, zielonych chińskich i japońskich, oolongach, pu-erh i czarnych. Moim zdaniem działa wyśmienicie. Oczywiście mniejsze ilości wody tracą temperaturę prędzej.

Nie sądzę, aby czekanie na samoczynny spadek było dobrym wyjściem. Szybkość utraty temperatury zależy przecież nie tylko od ilości wody, ale także grubości naczynia w jakim się znajduje, od temperatury powietrza. Te dwa ostatnie czynniki nie mają znaczenia przy przelewaniu.

Do White Monkey osobiście pół litra wody przelewam 2 razy, do Huang Xiao trzy razy. Wychodzą, moim zdaniem dobre, chociaż WM można zaparzyć i chłodniejszą wodą, za to dłużej.

tanhayi

O;) Dziękuję Tymah;) O takie coś prosiłem. Gdy następnym razem będę się musiał zaopatrzyć w moje herbatki. Kupie sobie przy okazji Pu Erh'a jakiegoś. A do tego termometr. Ale najpierw spróbuje Twojego sposobu;)

Szkoda że tak późno dziś wszedłem na forum. Powiedziałem sobie "zaparzę sobię HX, wypiję i wejdę". A tu taka ładna odpowiedź. Cóż spróbuje jutro po pracy;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

Tymah, mam jeszcze pytanko.  Przelewasz 2 razy. Z naczynia w którym woda się gotowała do kolejnego i następnie zalewasz herbatę? Czy przelewasz z naczynia w którym woda się gotowała, do kolejnego, później jeszcze raz a potem zalewasz?
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Tymah


tanhayi

To dlatego dziś HX nie miała smaku... ;) Jadę sobie teraz do herbaciarni. Może znajdę coś nowego w moim mieście. Pozdrawiam;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Tymah

Nie warto, jak sądzę, abyś trzymał się liczb które podałem. Po prostu poćwicz sam trochę i wybierz, jaka ilość przelań jest dla Ciebie najbardziej odpowiednia. Przecież smak herbaty zależy też od ilości suszu, od długości parzenia, od rodzaju czajnika, od sposobu nalewania na susz wody i oddzielania naparu od suszu. Te czynniki na pewno są dla mnie zupełnie różne niż dla Ciebie. Gdy używasz więcej suszu i parzysz dłużej, możesz użyć często chłodniejszej wody. Nie ma tu stałych reguł, musisz wypracować własne. Dlatego zarezerwuj nieco gram każdej z herbat na próby. Jasne, że kilka razy coś nie wyjdzie i herbata będzie do wylania albo w najlepszym wypadku do wypicia z zatkniętym nosem, ale przynajmniej będziesz wiedział na przyszłość jak robić dobrą daną herbatę - tak, żeby za każdym razem wychodziła odpowiednia.

tanhayi

Hej. Przygodę z herbatami zaczynam dopiero. Używam wody z kranu którą gotuje a następnie studzę. Używam http://eherbata.pl/produkt/opis/203 Takiego zaparzacza(?), przeważnie daje łyżeczkę na filiżankę, a parze przeważnie 2. Niestety mój porcelanowy imbryczek, ma za mały otwór i zaparzacz tam nie wejdzie. Więc jestem zmuszony do parzenia w metalowym*chyba) garnuszku. Jakieś rady?
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Rady względem parzenia? Hmm sitko jest całkiem niezłe, sam posiadam takie samo (ale z supermarketu, kosztowało coś koło 10zł) i nieco mniejsze.
Jednak lepsze są inne sita skoro chcesz wkładać je do dzbanuszka np. takie
http://eherbata.pl/produkt/opis/841
http://eherbata.pl/produkt/opis/202

Nie mówię, że masz brać te, bo może szerokością są zbyt wielkie, ale poszukaj u siebie w mieście odpowiedniego rozmiaru.

Jeśli parzyć herbatę to w porcelanie lub innych naczynkach np. z glinki, ale nie w metalowych garnuszkach.


Co do tego, że za każdym razem herbata wychodzi Ci inna. To właśnie jest magia herbaty, zaparzana w różny sposób różnie smakuje, dlatego trzeba potestować, zaparzać herbatę w różny sposób zapamiętując jak długo studziło się wodę, jak długo parzyło liście itd. bo jeśli jeden ze sposób Ci zasmakuje najbardziej będziesz już wiedzieć jak parzyć daną herbatę.

Jednak staraj się nie zalewać nigdy wrzątkiem herbaty, bo ją poparzysz i będzie do niczego.

Życzę powodzenia na herbacianej drodze ;)

Naz

Na początku mojej przygody z herbatą również nie posiadałem termometru i trzymałem się zaleceń znalezionych w internecie, co do czasu oczekiwania na odpowiednią temp. Tak jak wspominał Tymah jest on uzależniony od wielu czynników. Po zakupie termometru okazało się, że czas oczekiwania 12 min.w przypadku mojego garnuszka, do zaparzenia Gunpowder, był zbyt długi. Nie stosuję przelewania, gdyż wierzę, że przy parzeniu herbaty nie należy się spieszyć:)Dlatego czekam, aż sama zejdzie do wyznaczonej.  Termometry można dostać niedrogo przez internet.
Co do parzenia herbaty w garnuszku, to w dużej mierze zależy z czego jest wykonany, a przeczytałem, że nie masz pewności co do materiału, z którego jest wykonany. W metalu bym nie parzył, oprócz żeliwnych czajniczków. Do tego dochodzą kolejne czynniki mające wpływ na napar. Ja bym spróbował zaparzać bezpośrednio we filiżance.  

tanhayi

Hmm..zaparzyć tylko 1 filiżankę. Spróbuję jutro. Ten zaparzacz dostałem od szwagierki, ponieważ ona kupiła sobie taki jak ziomiwan wysłał wyżej. Wkład do kubeczka.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Naz

Wydaje mi się, że tak jak w przypadku czajniczków musisz zakryć filiżankę podczas parzenia. Wydaje mi się to pewne, a najlepiej uzyskać informację na ten temat od kogoś bardziej doświadczonego. Nie wiem, czy Twoja zaparzaczka umożliwi Ci szczelne przykrycie filiżanki. W razie czego spróbuj większego kubka, którego uda Ci się zakryć, tym samym dając większą ilość suszu.

tanhayi

Możliwe ze się ośmieszę, ale każda herbata musi być zakrywana podczas parzenia? Nigdy nie zakrywałem. Ok, nie ma jak przykryć tego zaparzacza. Czy coś staję mi na przeszkodzie wsypania suszu do czajniczka, zalaniu go wodą i na 5 sekund przed końcem parzenia przelać jego zawartość przez sitko?
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.