Main Menu

Termometr

Started by mariusz, 11 August, 2009, 01:52:47 AM

Previous topic - Next topic

mariusz

Czy uważasz że jest potrzebny taki gadżet do określania temperatury wody? Czy może radzisz sobie w inny sposób?

AMU

Do niedawna termometr był dla mnie niezbędny, ale z czasem nauczyłam się podstawowych zasad (ile czasu należy odczekać, aby temperatura była odpowiednia do rodzaju herbaty) i teraz kieruję sie tylko tym, no i trochę kobiecą intuicją  ;)

Tymah

Radzę sobie bez. Każde parzenie herbaty dokładnie opisuję (ile czasu odstała woda, ile było suszu itp.), a potem, na podstawie krytycznej analizy tegoż źródła (zapisuję również walory smakowe i zapachowe) wybieram najwłaściwsze dla danej herbaty warunki parzenia, a więc i temperaturę wody.

Kiedyś miałem termometr, ale działał jedynie, jeżeli został zanurzony w całości w wodzie - co raczej uniemożliwiało dobre zeń korzystanie.

Cajnik

Ja sie zawiodlem na termometrze. Niestety moze mialem jakis feralny, ale pokazywal caly czas 70 stopni pomimo ze byl prawie wrzątek

Frasobliwy

Witam!

Ja lubię używać termometru; pozwala mi to dość precyzyjnie dopasować temperaturę wody do konkretnej herbaty. Lubię też poeksperymentować i wiem z doświadczenia, że nawet 2-5 st. C potrafi wpłynąć na smak i aromat herbaty.

Generalnie, gotując wodę w czajniku elektrycznym, potrafię określić temperaturę "na słuch";po bulgotaniu. Nauczyłem się odróżniać 70 st. , 80 st. i 90 st. C. W zasadzie to i wystarcza, a gdy "machnę" się o parę stopni, zawsze mogę dogrzać/ostudzić.

Wielu moich znajomych poszukuje termometru herbacianego, ale bardzo trudno go dostać- z pewnością, gdyby taki sprzęt pojawiłby się w Czarce, schodziłby jak świeże bułeczki.

Pozdrawiam serdecznie.
W mojej głowie nie ma nocy- zawsze jest tuz nad ranem.

mariusz

Mamy taki termometr herbaciany, tylko tak jak z wieloma innymi rzeczami - nie mamy go jeszcze w internecie... Ale to już wkrótce.

Co do temperatury wody, to faktycznie kilka stopni robi wielką różnicę. Podam przykład zwiniętych liści herbaty Phoenix Pearl. Temperatura zbyt wysoka, powoduje jej sparzenie - ale już 75-80 stopni jest za mało aby kuleczki się prawidłowo rozwinęły.


keen

Zawsze parzyłam herbaty intuicyjnie. Metodą prób i błędów. Wydawało mi się, że mogę obejść się bez termometru. I pewnie nigdy bym go nie miała, gdyby nie kolega, który ofiarował mi go w prezencie. Użyłam go raz i teraz bez niego nie mogę się obejść. Herbaty są po prostu boskie. Paweł ! Dzięki Ci za to  :D
Polecam super dodatek do prezentu herbacianego.

Tymah

Ja kilka dni temu otrzymałem czajnik elektryczny z możliwością podgrzania wody do temp.: 40,50,60,70,85,100 stopni. Bardzo ułatwia przyrządzanie dobrego naparu, warto zainwestować te kilkadziesiąt złotych. ;)

Lenwe Tasartir

#8
Co do kilkudziesięciu złotych bym się kłócił - są w cenie dobrego czajnika, nie widziałem dotąd no-name'a.

EDIT:
Przepraszam, jest na Allegro z funkcją "Eco - 80oC".

kitana

Ja zazwyczaj odczekiwałam te 5 minut po zagotowaniu wody. Lecz ostatnio skorzystałam z rady znajomej japonki, która zaraz po zagotowaniu wody w czajniku wlewała ją do pustej filiżanki a zaraz potem do filiżanki z herbatą.

Tymah

Sprawiłem sobie wczoraj termometr, tym razem już zupełnie sprawnie działający. Dzisiaj dokonałem kilku pomiarów:

Woda, która się zagotowała i której pozwoliliśmy nieco opaść (2-3 sek. po zagotowaniu) po wlaniu do zimnej szklanki osiąga 85-88 stopni. Jeżeli zaś wlana zostanie do ciepłej czy gorącej szklanki, uprzednio rozgrzanej, osiąga 90-91 stopni. W zimnej szklance temperatura szybko opada do nieco ponad 80, w ciepłej zaś, oczywiście, dużo wolniej.

Żeby osiągnąć temperaturę 80 stopni najłatwiej: wlać wodę od razu po zagotowaniu do chłodnej szklanki (ok. 88 stopni), potem do drugiej chłodnej (ok. 81). Jeżeli przelejemy z powrotem do poprzedniej szklanki, uzyskamy temperaturę ok.78 stopni. Kolejne przelanie da temperaturę ok. 75, a jeszcze kolejne - ok.71. Oczywiście wlanie wody do rozgrzanego czajniczka też spowoduje spadek temperatury.

W ten więc sposób, jeżeli ktoś ma kiepski słuch ;) i nie ma czajnika/termometru, może sobie poradzić - studząc.

Dane, tak myślę, są miarodajne - powtarzałem próby przynajmniej po dwa razy, żeby mieć pewność. Zaparzone w ten sposób: Mo Li Long Zhu (85 stopni) oraz Long Ching (75 stopni) były zupełnie dobre.


Michał

A jakiego termometru używasz?


mariusz

ups, my zrezygnowaliśmy z tego modelu termometru ze względu na przekłamania stopni.
Minusem jest w nim chyba też to że trzeba praktycznie w całości czujnik zanurzyć, aby pokazywał temperaturę zbliżoną do właściwej.. Dużo osób narzekało na niego, że za wolno się rozkręca i tak jakby obniżał prawdziwą wartość temperatury.

Ale to taka ciekawostka, jak Twój termometr działa prawidłowo, to oznacza że jednak zdarzają się dobre modele.

Tymah

Miałem już kiedyś taki model - nie działał prawidłowo, zaniżał temperaturę.
Napisałem jednak do sprzedawcy, że otrzymałem wadliwy egzemplarz, wysłał mi nowy - i działa. Faktycznie muszę go zanurzać w całości w wodzie - dlatego wczoraj sprawdzałem temperaturę wlawszy wodę do wysokiej szklanki.
A przekłamań nie było, bo porównałem wynik z wodą z czajnika elektrycznego, który ma opcję podgrzewania do wybranej temperatury. Termometr, mocno zanurzony, nie kłamał.