Herbaty zielone

Started by mariusz, 11 August, 2009, 01:39:41 AM

Previous topic - Next topic

mariusz

No to jesteśmy naprawdę wyszukani - gdyż mamy ją już trochę.

To jest taka herbata że jak ją pierwszy raz otworzyłem to byłem co najmniej zaskoczony, oczywiście pozytywnie.

Dla jej miłośników dodam jedynie że trzeba uważać na świeżość. Ta herbata jak jest źle przechowywana, wiele traci na swojej świeżości, która jest jej główną domeną. Także jak się ją kupuje i przechowuje w ilości mniejszej niż 0,3 - 0,4 kg, to oprócz tego że trzeba dbać o szczelne zamknięcie, to trzeba ją dosyć szybko pić :) Ale ma to swoje pozytywne strony, bowiem to prawdziwy Biały Anioł choć zielony. Osobiście podtrzymuję że to ścisła czołówka najlepszych herbat zielonych na świecie.


aNgest

Witam wszystkich.

Dzis znalazlem artykul o plukaniu zielonej herbaty: http://aktywni.pl/aktualnosci/zielona-herbata-z-drugiego-parzenia/ 
Prawde mowiac nigdy tego nie stosowalem. Zastanawia mnie "chemiczny" proces przygotowania herbaty? Co to znaczy chemiczny?

mariusz

hmm nie widzę tam zwrotu "chemiczny"... a tak poza tym to witam kolejnego aktywnego użytkownika na forum :)

Co do toksyczności, to trochę rozbawiło mnie zdanie że czarnych i czerwonych się nie płucze bo parzy się je wrzątkiem  :D

Po za tym szkoda że nie piszą ile powinno trwać to pierwsze parzenie tzw. płukające... osoby które takie coś przeczytają mogą się zdziwić jak po 3 minutowym parzeniu i walaniu naparu, niewiele już się wyciśnie z takiej herbaty.

aNgest

Quote from: Michał on 26 September, 2009, 23:33:58 PM
Ponoć chińczycy stosują "więcej chemii" w produkcji herbaty. Poza tym warto podkreślić, że jeśli mamy do czynienia z herbatami typu Gyokuro lub Fukamushicha, które parzymy 30 - 60 sekund to przelanie choćby przez te kilka, kilkanaście sekund zabiera zabiera dużo ze sobą.

Stad wzialem "chemicznosc" herbaty.

tjsan

Witam.

Owo płukanie dotyczy tylko i wyłącznie herbat chińskich - fermentowanych, jest to jak sądzę spowodowane kiepskimi warunkami sanitarnymi oraz postępującą degradacją środowiska naturalnego w chinach. W przypadku japońskich herbat żadnego rodzaju "płukanie" nie jest potrzebne, ponieważ proces produkcji oraz japońska sterylność i perfekcjonizm, sprawiają że jakość herbaty i jej smak jest na najwyższym poziomie - różnica w smaku w porównaniu do herbat chińskich jest znacząca ;) .
..Herbata jest dziełem sztuki i tylko ręka mistrza może wydobyć jej najszlachetniejsze właściwości.

Cajnik

Dlaczego tylko fermentowanych? Myślałem że zielone i białe też.

Narquelie

Czytam ten wątek o płukaniu i wiecie co, dalej mam mętlik w głowie. Czyli nie płuczemy japońskich, za to chińskie tak. Jednak jak to w końcu jest z rodzajami, skoro płuczemy fermentowane to dlaczego nie zielone? Jeśli chodzi o zdanie, że fermentowanych się nie płucze bo zalewa się je wrzątkiem, to spotkałam się z tym już ze dwa razy  ::)

Witam wszystkich z okazji tego, że to mój pierwszy post na forum, mimo, ze studiuję je już od paru dni   :)

Lukas

Czyli opłukujemy tylko chińskie zielone. Japońskie, Pu-Erh-y, Olongi tego już nie wymagają ? Dobrze rozumiem ?

mariusz

odnośnie płukania jeszcze to wyjaśniam że tak, czarne i pu ery i oolongi też się płucze.

Razirr

Czyli jak ? Pierwsze parzenie zielonej herbaty (chińskiej jest toksyczne i trzeba je za każdym razem wylewać ? Szczerze powiedziawszy trochę mnie to rozbroiło bo pierwszy raz o czymś takim słyszę, a widząc ten artykuł poczułem się jakbym robił coś źle, bo zawsze pierwszy napar wypijałem. ???

tanhayi

Mam w domu Perły Smoka - ale jest to herbata zielona, nie biała. Podpisana jest Big Dragon Pearls...

ile mam dać tych pereł? proszę o szybką odpowiedź.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

tanhayi

Czy Agari albo Gunpowder sprawdzą się w parzeniu na zimno?
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Siwy

Widzę że też próbujesz czegoś na upalne dni :)
Prędzej Agari, bo japońskie herbaty łatwiej i szybciej wchłaniają chłodną wodę. Sam ostatnio zrobiłem sobie Banchę na zimn i efekt był znakomity pod względem smaku jak i koloru :D

tanhayi

Siwy, jakiej ilości suszu użyłeś? I ile wody? Ja myślę coś o około 7g na litr wody dać. Aczkolwiek mam plan, wsypać do czajnika szklanego susz, i zasypać go 30-stoma kostkami lodu. I wstawić do lodówki, a potem dolać wody. Może będzie dobre. Jak nie wyjdzie, mam tam gdzieś 10g Chun Mee, Che Tai Nyguen. Hojichy nie poświęcę;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Chun Mee albo jakaś taką średnią senchę polecam do takiego parzenia, choć i Che Tai Nyguen może dać rewelacyjny efekt.
Ilość suszu już trzeba indywidualnie dobrać.

To u Was upały są???? Nad samym morzem wieje, pada i chłodno.