pu erh

Started by bas, 12 August, 2009, 14:41:10 PM

Previous topic - Next topic

bas

ktore pu erhy najbardziej wam smakują? wedlug mnie wyjatkowo do pu erha pasuja dodatki, zurawina jest swietna!
pil ktos moze pu erha krolewskiego(20-letniego)?

mariusz

Ja się przyznaję, za pu erami nie przepadałem dotychczas w ogóle, choć jestem w stanie zrozumieć osoby które są w stanie się nimi zachwycać.

Niedawno jednak faktycznie zdarzyło mi się pić takiego puerha starszego, o nazwie nie powiem nic więcej, bo był to poczęstunek i nie wiem co to było - ale ten smak starej klasztornej biblioteki spowodował we mnie zastanowienie. Nie dlatego żeby był jakiś zupełnie nieznajomy, ale dlatego że pochyliłem się nad nim aby w niego wejść.
I zaskoczył mnie na tyle, że trochę zmieniłem podejście do tej herbaty.

O smakowych wolałbym się nie wypowiadać, bo jedynie wiem ze słyszenia że np. chińska wiśnia jest bardzo zrównoważona i smaczna, a pu erh fitness się 90% osób zachwyca.

Wszystko też uważam zależy od oczekiwań i różnych gustów.

Michał

Ja jako, że nie mam wielkiego doświadczenia trudno mi porównywać pu erhy, ale kiedy byłem w "Czarce" spróbowałem białego pu erha... Trudno powiedzieć by smakował jak typowy pu erh. Miał w sobie coś magicznego, niczym połączenie białej herbaty z aromatami, które odkrywało się na nowo z każdym nachyleniem czarki do ust... Polecam każdemu do spróbowania, jednakże odstrasza cena, gdyż za 2 czajniczki (mam na myśli 2 parzenia) płaciłem 18 złotych, a 100 gram tej herbaty kosztuje o ile mnie pamięć nie myli 180 zł.

Lenwe Tasartir

Michale, nie przesadzajmy - w takiej postaci pozostaje przy odpowiedniej organizacji w zasięgu każdego. A za to jak to smakowało płaciliśmy całkowicie uczciwie ;-)
Nie miał zbyt wiele wspólnego z smakiem opisywanym przez pana Mariusza - czy Pu erh królewski będzie całkowitą tego przeciwnością? Czy smak herbaty można definiować w odniesieniu do czegoś innego niż jej samej?

mariusz

Dziki Puerh, (yesheng) którego mieliście okazję próbować jest niebywałym rarytasem i majstersztykiem. Nie ma jednak prawie nic wspólnego z Pu erhami które znamy, dlatego że nie smakuje i nie wygląda jak one. Stąd zamiast posmaku starej klasztornej biblioteki, czuć w nim podobieństwo do najbardziej wykwintnych białych herbat. Liść, pochodzący bowiem ze starych i dzikich drzew Pu erowych, nie jest poddany żadnej fermentacji.

white monkey

do tej pory miałam okazję pić dzikiego pu erha dwa, może trzy razy. jest  pyszny! :) zbliżony jest to lepszej białej herbaty, choć jak dla mnie smakiem je przebija. oryginalny liść. naprawdę rewelacyjna herbata.

VVojciech

Ja polecam po piciu białego pu-erha sięgnąć po Pilsnera Urquella, naprawdę ciekawe  doznania smakowe  ;D

Tymah

Piłem białego pu-erha dwa razy. Fantastyczny. I wizualnie, jako susz, i smakowo/zapachowo.

Klasyczne pu-erhy również, od czasu do czasu, lubię. Delektować się nimi zbyt często nie potrafię, ale 2-3 razy na miesiąc ten ziemisty smak bardzo lubię. Wielu pu-erhów jak dotąd nie piłem (bodajże cztery, z czego jeden no-name), najbardziej smakował mi kupiony w e-herbacie Pu-Erh 13 lat.

white monkey

wracając do tradycyjnych pu erh`ow..wole te bardziej ziemiste, mają mocniejszy napar i.. są tańsze ;) choc podobno im mniej tego "piwniczanego" smaku i zapachu tym wyższa jego jakość. jak piję np, 13-letniego to wydaje mi się strasznie słaby i dosyć bezbarwny.

white monkey

chciałabym się jeszcze dowiedzieć jak to jest tak naprawdę z wiekiem tych herbat. słyszałam kiedyś, że pu erhy nie mają tylu lat, tylko są "obrabiane" w taki sposób aby przypominały herbaty leżakujące 13, 20 lat. proces trwa ponoć dużo krócej...

Tymah

Czytałem, że faktycznie oszukuje się w tym względzie na potęgę. Szczególnie przy ciastkach - nawet opakowania są specjalnie tak majstrowane, by wyglądały na długo leżakujące... Ponoć aby trafić na faktycznie kilkunastoletniego pu-erha trzeba się bardzo natrudzić. Informacje zaczerpnięte ze wspomnianego już kiedyś na tym forum bloga http://teamasters.blogspot.com.

mariusz

To prawda, herbat Pu erh nie robi się już metodami tradycyjnymi. Jeśli jednak coś przyjęło się i trwa już tak wiele lat (kiedyś czytałem że chyba w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku wymyślono ten proces, ale nie jestem do końca pewien), z czego prawie wszystkie Pu ery są tak robione to jest to już standard.

Polega to w skrócie na tym że tworzy się specjalne warunki w fabrykach aby dokonać fermentacji liścia według unikalnej metody pozwalającej "przyspieszyć czas".

Nazwy typu 5-7 lat, 13 lat itd należy rozumieć w ten sposób że herbaty są zrobione tak i mają mieć takie właściwości jakby przez te lata odbywała się fermentacja w sposób naturalny. Nieliczne wyjątki które owszem są na rynku, a które konkurują z fałszywymi herbatami - osiągają bardzo duże kwoty i w tym przypadku są nadużycia.

Kiedyś natomiast rozmawiałem z takim dosyć ortodoksyjnym miłośnikiem Pu erów i stwierdził że pomimo wielkiego szumu wokół wieku herbaty (im starsza tym ma bowiem większe walory),

oraz szału na pu erh w wielu kręgach - na świecie trochę zaślepieni zostali Ci którzy nie zauważyli przerostu formy, gdyż mniej obecnie osób skupia się na takich parametrach jak dobór liścia i jego jakość oraz ogród, pomimo że to decyduje o prawdziwej wartości Pu erh.

Wiek zatem nie jest tak istotny i bardziej ma to odzwierciedlenie w walorach smakowych (starsza jest subtelniejsza i słodsza).

Tymah

Jakiś czas temu zakupiłem zielonego pu-erha Ya Bao. Liście ma ogromnie podobne do tych, jakie miał dziki pu-erh sprzedawany w Czarce, podobnie aromat suszu... Jednak smak już zdecydowanie inny, są co prawda jakieś wspólne nuty, jednak Ya Bao jest - moim zdaniem - zdecydowanie gorszy. Zastanawia mnie skąd w Czarce wzięła się tak niesamowita herbata, czy jeszcze kiedyś będzie, a jeżeli nie - to czy można zdobyć ją choć w jakimś zagranicznym sklepie? Niestety, owe Ya Bao mimo wielkiego podobieństwa zdecydowanie nie ma tej pełni, co dziki pu-erh z Czarki...

Lukas

Póki co nie piłem lepszego Pu-erh niż oferowany u Was 20 letni. Całą przygodę z tymi herbatami zacząłem około 4 lat temu, skuszony utratą kilogramów ( i rzeczywiście to działa, zgubiłem kilkadziesiąt kg !!! i do dziś trzymam wagę :) Od tamtego czasu jednak moje priorytety uległy zmianie i dziś mogę się chyba zaliczyć do grona koneserów, choć ciągle poszukuje ;)

Tymah

Czy ktoś wie, jak można w zwyczajnych, domowych warunkach, trzymać pu-erha tak, aby z czasem zyskiwał na wartości? O ile to w ogóle jest w takowych warunkach możliwe?