Ilość wypijanej herbat - czy herbata może szkodzić?

Started by Matte Kudasai, 19 March, 2010, 12:50:13 PM

Previous topic - Next topic

Lukas

Nie ma czegoś takiego jak zużycie organów :) Jest poza tym naukowo udowodnione, że co 7 lat całe ciało w tym komórki organizmu (niektóre znacznie szybciej) całkowicie się odnawiają, a co za tym idzie mamy jakby nowe ciała. Najgorszy dla ciała i organów jest stres.

Polecam ciekawe filmy, zwłaszcza ten drugi o wodzie.
http://www.youtube.com/watch?v=eawaNN9go5w
http://www.youtube.com/watch?v=P2sf-voIWFk

Janusz

Quote from: tomasz on 13 May, 2012, 13:11:53 PM
Quote from: ziomiwan on 12 May, 2012, 22:27:43 PM
modessef1- co za głupoty wypisujesz????
Niby dlaczego jest to szkodliwe??? Zastanów się co Ty wypisujesz. Wprowadzasz tylko niepotrzebny zamęt.
Można wypić i dwa litry herbaty dziennie i jest to całkowicie zdrowe.
Naprawdę bardzo idiotyczne jest stwierdzenie, że "wszystko w nadmiarze szkodzi".
Nie powiedziałbym tego...
Nawet woda zaszkodzi jeśli będziesz pił jej bardzo dużo, nawet wtedy gdy nie czujesz pragnienia. I nie chodzi tu o jakieś substancje szkodliwe w wodzie czy herbacie tylko o to, że NERKI TO NIE SPŁUCZKA TOALETOWA !!
Jak napisał modessef1 wszystko w nadmiarze szkodzi, czy to picie czy jedzenie, powoduje to szybsze zużycie organów ciała odpowiedzialnych za wydalanie.

To dlaczego lekarze zalecają picie do dwóch litrów płynu dziennie,w tym wody?

TeaDrinker


ziomiwan

Hahaha "zużywanie organów"??? :) a cóż to takiego???
Ludzki organizm to  nie samochód czy jakaś maszyna z części metalowych.
Ponadto tak jak napisał Lukas, komórki ludzkiego ciała się odbudowują/tworzą na nowo. Duża ilość płynów jest bardzo ważna, ponieważ w ciągu kilkunastu dni, woda w organizmie jest całkowicie wymieniana.

Również polecam te filmiki, już kiedyś sam je oglądałem. Jednak z tego z Wojna i Pokój trzeba oczywiście niektóre rzeczy brać z przymrużeniem oka.

TeaDrinker- nie popadajmy w idiotyzm proszę... Nikt nie mówi o piciu 10litrów. 2-3litry to całkiem normalne, a wręcz zalecane spożycie dzienne. Wiadomo, że podczas wydalania płynów wydalamy również sole mineralne itd. ale również je uzupełniamy wraz z jedzeniem, czy też wodą mineralną (mineralną nie źródlaną).


Tymah


ziomiwan

Tymah- Ty udajesz czy naprawdę nie wiesz??
Lekarze przede wszystkim zalecają.
Poniżej link do ciekawego artykułu.

http://www.obudzswojemozliwosci.pl/woda-wazna.php   (i mimo tego, że to strona dystrybutora wody, to są to informacje zgodne z prawdą).

Siwy

w czasie letniej aktywności zdarzało się pić ~5l wody i czułem się świetnie
nie wiem jak to jest z herbatą, ale myślę że można pić póki się nie odechce ;)
ja piję różnie, od 4 do 8 czarek ~150ml zielonej

Wojtek

Wszyscy lubimy herbatę. Tutaj, w każdym razie. Ale wmawianie sobie, że skoro coś lubimy, to musi to być zdrowe, jest niebezpieczne. Zwłaszcza, jeśli prowadzi do zaprzeczania rzeczom naprawdę oczywistym, jak to, że wszystko w nadmiarze szkodzi. Paracelsus pewnie tylko powtarzał zasłyszaną mądrość, że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, a wszystko zależy od dawki. Wodą da się zatruć, nadmiar wody jest szkodliwy, bo prowadzi do utraty elektrolitów razem z moczem. Nie jakiejś wielkiej, sprawne nerki temu zapobiegają, ale jeśli pijemy naprawdę dużo, to organizm ma takie opcje - obrzęk albo puszczanie filtratu nie do końca wyfiltrowanego. Informacje z Fizjologii Ganonga. Nie mówię, że pić wody nie należy, ale na pewno nie należy gadać bzdur.
Z tego linka, co podałeś, to tak przejrzawszy, dwie rzeczy nieciekawe: pierwsza to powoływanie się na nieistniejącą instytucję(Narodowa Fundacja d/s Nerek), i podkręcone informacje o utracie wody z płuc(litr wody z parowaniem? przy biegach na pustyni chyba?). A podawanie takiej masy informacji bez źródeł jest podejrzane. Jak ja popytam kolegów, to to też są "badania".
Dwa. Do Lukasa: w myśl tej informacji żaden alkoholik nie powinien mieć marskości wątroby. A gdyby jakoś załapał, to powinien powiedzieć: spoko, panie doktorze, proszę mnie utrzymać przy życiu te siedem lat, problem sam zniknie. A tak nie jest. Bzdurny fakt z Focusa. Zużywanie organów? Cukrzyca typu ii, stłuszczenie wątroby, przerost serca w nadciśnieniu, choroby nerek wynikające z białkomoczu, wrzody żołądka powodowane dietą. Czym są te zaburzenia, jeśli nie skutkami nadmiernego zużycia?
Trzy. W pięciu parzeniach oolonga jest sporo kofeiny. Nie tyle, co w napojach energetycznych, ale dalej. Dokładne dane jutro albo pojutrze, kopnę się do biblioteki.
Ton posta może trochę agresywny, ale dalej mi daleko do dwóch Panów wyżej. A informacje mam trochę lepsze, myślę.

krzysztofsf

Quote from: Wojtek on 16 May, 2012, 00:05:50 AM
wszystko w nadmiarze szkodzi. Paracelsus pewnie tylko powtarzał zasłyszaną mądrość, że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, a wszystko zależy od dawki. Wodą da się zatruć, nadmiar wody jest szkodliwy, bo prowadzi do utraty elektrolitów razem z moczem. Nie jakiejś wielkiej, sprawne nerki temu zapobiegają, ale jeśli pijemy naprawdę dużo, to organizm ma takie opcje - obrzęk albo puszczanie filtratu nie do końca wyfiltrowanego. Informacje z Fizjologii Ganonga. Nie mówię, że pić wody nie należy, ale na pewno nie należy gadać bzdur.


Urzedowo :)
Zapotrzebowanie fizjologiczne człowieka wynosi przeciętnie Nowelizacja - 24 X 1974 - Dziennik Ustaw Nr 38 poz. 230. około 1,5 —2,6 litrów wody na dobę, zależnie od pory roku, sposobu żywienia, przyzwyczajeń itp.

http://www.kppspgizycko.pl/bhp/?zapotrzebowania-i-zuzycia-wody,23


Porownujac zdrowego i cukrzyka
U chorych na cukrzycę spożywanie wody może być zwiększone, ponad normę, – jaka wynosi 2-3 litry dziennie dla osób zdrowych. Obecność glukozy w moczu zwiększa wydalanie wody z moczem i powoduje nasilanie się pragnienia. Należy, więc pić tyle płynów, aby w pełni zaspokoić pragnienie. U osób starszych, które gorzej kontrolują łaknienie konieczne jest świadome czuwanie nad wypijaniem codziennie do 3 litrów płynów (wody), aby nie doszło do odwodnienia
http://www.pfm.pl/u235/navi/199086



Osobiscie wypijam na dobe (przez 16-18 godzin aktywnosci)  2-4 litrow, glownie herbaty.

Wiekszosc z tego sa to herbaty wielokrotnie parzone, tak wiec watpie, zeby ilosc alkaloidow wchlanianych z herbata byla wieksza niz przy wypiciu ze trzy razy na dobe swiezo , jednorazowo parzonej herbaty.

Wiekszosc piszacych w watku pisze wlasnie o piciu takich, parzonych seriami zalan, herbatach.




ziomiwan

Wojtek- ja nie wmawiam sobie, że skoro coś lubię to jest to super.
Ale stwierdzenia i popadanie ze skrajności w skrajność jest po prostu lekką głupstwem według mnie.
Organizm człowieka składa się w większości z wody. Przez same stopy dziennie wypacamy około 0,5l wody, w zależności od naszej aktywności, Na trawienie itd. kolejne około 0,5l.. Do tego, całkiem sporo podczas oddychania, do tego normalne pocenie się, a latem nawet 2litry bez większych ceregieli, ot jakiś tam wysiłek fizyczny.

Teraz trochę cytatów znalezionych w internecie:

"Zużycie wody:

praca lekka 35C - 4l; 40C - 6l; 45C - 10l
praca umiarkowana 35C - 5l; 40C - 7l; 45C - 11l
praca ciężka 35C - 7l; 40C - 9l; 45C - 13l


Normalne dobowe zużycie wody 2,8l"

"Brak wody, jak długo przeżyjemy 10C - 10dni; 32C - 7 dni; 50C (pustynia) - 2 dni

Posiłek bez picia, dostarcza przeciętnie 340ml wody
Na spalanie pokramu tracimy ok 425ml
z kałem wydalamy 100 do 200ml
podczas oddychania 500ml
z moczem 1500ml
przy poceniu 700ml, a jak jest gorąco 7-9l, extremum wynosi do 14l

Utratę wody zwiększa niska wilgotność powietrza (pustynie, ale i obszary arktyczne, góry), niskie ciśnienie (góry), uszkodzenia skóry (poparzenia), silne pocenie, wysiłek fizyczny, biegunki, wymioty."

Można znaleźć również z łatwością prawdziwie naukowe artykuły jeśli się poszuka trochę.


AHA! I NIEISTNIEJĄCA NARODOWA FUNDACJA D/S NEREK specjalnie dla Wojtka http://www.kidney.org/  (nie zawsze należy szukać w języku PL ;) )

Wojtek

Skąd są te cytaty? Podręczniki na lekarskim podają zupełnie inne wartości. Pół litra przez stopy? Czyli półlitrowa butelka idzie w skarpetki? Grubo.
Spalanie pokarmu wody dostarcza, nie zużywa. Tzw. woda metaboliczna. Wielbłąd na tym ciągnie tydzień. Półtora litru moczu to sporo.
C6H12O6+6O2=6CO2+6H2O(koszmar z indeksami dolnymi tutaj). Z tłuszczem generalnie podobnie. Poparzenia nie zwiększają utraty wody. Przeciwnie, bo dochodzi do obrzęku i mamy wstrząs, czyli spadek ciśnienia krwi. Wtedy wodę się oszczędza.
Mówiłem cały czas o kimś takim jak ja czy większość osób tutaj, myślę, czyli niepracujących fizycznie, czego nie stwierdziłem, przepraszam. Oczywiście osoby tracące więcej wody, cukrzycy z moczem, pracownicy fizyczni z potem muszą ją uzupełniać. Ale to nie jest, no, standard, który potrzebuje tej wody w postaci płynu czasem litra, czasem pół. Ja z pokarmem przyjmuję ponad litr wody, bo jem owsiankę(200ml), owoce, warzywa(razem ponad pół litra, rośliny zawierają 70-90% wody), ryż(woreczek wchłania 300 czy 400ml wody), generalnie kupa wody. Jak ktoś je sam chleb, to fakt, potrzeba mu więcej.
Z fundacją - głupka z siebie zrobiłem. Istnieje, i rzeczywiście piszą o 12 szklankach dziennie. Nieźle. Skontruję pierwszym artykułem z PudMedu:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20356431

Ad krzysztofsf
Pewnie, że cukrzycy piją więcej. Rzymianie nazywali cukrzycę diabetes mellitus, moczówka słodka, bo po tym można diagnozować - dużo słodkiego moczu. I trzeba uzupełniać.
Ta norma zużycia płynów wygląda możliwie. Ale nie całą wodę przyjmujemy w postaci płynu.

Napisałem tego posta, bo nie lubię mędrkowania i narzucania błędnych poglądów. Coś o niezużywalności organów, coś o tym, że można pić dowolne ilości wody i nie zaszkodzi. Ktoś to przeczyta, zapamięta, i klops. Absolutnie nie chcę powiedzieć, że trzema litrami płynów ktoś się zatruje. Ale nie jest tak, że można dowolne ilości przez długi czas. Po co tak gadać?

ziomiwan

Nie bierze się nigdy pod uwagę wody zawartej w pożywieniu. Woda z pożywienia swoją drogą, ale prócz tego zalecaną dawką jest te minimum 2litry wody dziennie.
Nie powinno się również czekać, aż zachce nam się pić. Bo gdy zaczynamy odczuwać pragnienie, to już jesteśmy w fazie odwodnienia i straciliśmy około 2% masy ciała (jeśli nie przeinaczyłem, bo kojarzy mi się z 2%).
Pół litra potu w skarpetki to fakt. Czytałem o tym, słyszałem, oraz widziałem chociażby na programach typu discovery.

Oczywiście jeśli ktoś leży w domu i nic nie robi prócz oglądania tv, czy siedzenia przed komputerem to wystarczy mu pewnie ten litr nie cały. Ale ludzie pracujący co innego.

Wojtek

Nie bierze się pod uwagę wody zawartej w pożywieniu, ponieważ? Ktoś je dziennie kilo pomarańczy, a potem musi uzupełniać płyny?
Kurczę. Wlewa się tyle, ile wypływa. Fizjologia człowieka w zarysie, Traczyk:
Utrata płynów:
1,5l mocz
500ml pot(do 28C z całej powierzchni skóry)
300ml para z płuc
200ml kał.
Razem 2,5 l. I to na tym hojnym gospodarowaniem moczu. W nowszym Ganongu o moczu piszą, że litr, a w tym artykule, który zalinkowałem, że pół litra to dalej jest znośnie. Ale dajmy, że tracimy te dwa i pół(co się zresztą pokrywa z tą stareńką normą, którą podał krzysztofsf). Z kałem tracimy 200ml. Dlaczego mamy nie brać pod uwagę wody z pokarmów?
Powtarzam - nic się nie stanie od picia takiej ilości wody. Ale to, że dystrybutorzy wody(głupio jakoś mówić:producenci) opłacili kilka badań, nie znaczy, że trzeba brać to śmiertelnie poważnie.

ziomiwan

To nie stareńka norma...
500ml tracimy bez żadnych problemów dziennie z potem. Może tego nie widzisz, ale jednak pocisz się.

Woda zawarta w pożywieniu może być zużywana właśnie do trawienia, które również sporo jej potrzebuje. Stąd w ekstremalnych sytuacjach kiedy nie mamy możliwości napicia się wody, nie należy dużo jeść, a wręcz unikać jedzenia gdyż na trawienie stracimy zbyt wiele wody (tu już mowa bardziej o survival-owych sytuacjach).
Jeśli mowa o jedzeniu pomarańczy to już zapewne inna kwestia, gdyż to owoc zawierający w sobie niemal samą wodę, podobnie jak arbuz. Ale nie w tym rzecz. Mowa o posiłkach zwykłych jak śniadanie, obiad, kolacja itd.


Na 500ml wody zbyt długo bym nie pociągnał raczej długo przy moim trybie życia ;) .  2litry to minimum wypijane przeze mnie dziennie. W upalne dni zapewne sięga nawet i 4litrów.

Ja nie mówię, że mamy wierzyć ślepo w to co pisze nam dystrybutor wody (również nie pasuje mi słowo producent), ale chodzi o to, że nie tylko tam można znaleźć takie informacje.

A na pewno bezpieczniej i zdrowiej dla człowieka wypić te 2litry wody, aniżeli 500ml o których wspomniałeś.
Do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem.

Lukas

Quote from: Wojtek on 16 May, 2012, 00:05:50 AM
Dwa. Do Lukasa: w myśl tej informacji żaden alkoholik nie powinien mieć marskości wątroby. A gdyby jakoś załapał, to powinien powiedzieć: spoko, panie doktorze, proszę mnie utrzymać przy życiu te siedem lat, problem sam zniknie. A tak nie jest. Bzdurny fakt z Focusa. Zużywanie organów? Cukrzyca typu ii, stłuszczenie wątroby, przerost serca w nadciśnieniu, choroby nerek wynikające z białkomoczu, wrzody żołądka powodowane dietą. Czym są te zaburzenia, jeśli nie skutkami nadmiernego zużycia?

Focus to nie jest żadna wyrocznia i na pewno nie jest moim źródłem wiedzy,  ten jakby nie patrzeć - teraz to już brukowiec. To co napisałeś można prędzej podciągnąć pod przeciążenie organów, bo co ma do tego wątroba, że ktoś nadużywa alkoholu i garuje dniami i nocami na okrągło, to tak jak by siedzieć na środku autostrady we mgle i liczyć, że nikt nie będzie jechał. Ludzie mają wolną wolę i mogą robić co chcą, jednocześnie nie którym brak silnej woli, bo łatwiej jest otworzyć kolejną butelkę i narzekać na wszystko dookoła niż wziąć się za siebie i ruszyć 4 litery. Do czego zmierzam, każdy ma to na co zasłużył i ma takie a nie inne doświadczenia życiowe. Współczesna nauka odkrywa dopiero to (np. Michio Kaku a także Gregg Breden - polecam) co inne kultury wiedziały tysiące lat temu, że wiara (przekonania) i pozytywne myślenie działa cuda. Jesteś tym co myślisz oraz tym co jesz. Kolejna sprawa firmą farmaceutycznym nie zależy by ludzie byli zdrowi bo wtedy nie mieli by kasy (teraz wielka akcja w mediach, że bez suplementów i dodatków nie można żyć i trzeba łykać codziennie - i nie wiadomo co) celowo prowadzą akcje dezinformacyjną i ośmieszającą wszystko inne, a siebie przedstawiając jako wyrocznie. Ostatnio czytałem, że Ci naukowcy odkryli że czosnek to jest prawie lek na całe zło ( nie ten chiński) - większość babć to przecież wiedziała, problem jest w tym, że czosnku (jak i paru innych rzeczy) nie można opatentować i sprzedawać ludziom 5000 razy drożej - tu jest problem.

Nie będę się tu rozpisywał dalej bo to nie forum o tej tematyce, kogo to ciekawi sam łatwo znajdzie info w necie (np. Dr. Rath) , że cukrzyca to nie problem nie do wyleczenia, stłuszczenie wątroby to także nie problem, bo jedną z przyczyn jest nadużywanie alkoholu oraz zła diety uboga w składniki odżywcze oraz pełna w tłuszcze utwardzone i trans, nikt nas nie zmusza do jedzenia non stop po kilka paczek choćby wyrobów czekolado podobnych lub chipsów czy konserw, ale przecież tak łatwiej bo to dobre jest ehhh cud miód ;) przerost mięśnia sercowego jest np. skutkiem nadciśnienia tętniczego, co ma związek ze stresem, złą dietą i brakiem ruchu. Łatwo można temu zapobiegać przy odrobinie ruchu i zmianie nawyków żywieniowych, ale potrzeba jest chcieć i zacząć działać a nie z dnia na dzień z miesiąca na miesiąc, ciągle robić to samo i czekać na inne efekty, a efekty są takie że "życie" powie stop tak dalej być nie może, albo coś zmieniasz albo czas się rozstać.