Kilka początkujących pytań

Started by Deus, 08 July, 2011, 19:03:58 PM

Previous topic - Next topic

Deus

Witam. Od niedawno zacząłem przygodę z herbatami i chciałbym trochę porad, informacji. Proszę jednak o odpowiedź na moje wszystkie pytania, gdyż bardzo mi na tym zależy. Pytania dotyczą parzenia herbat.

1. Jeżeli zieloną parzy się w 60 s C to parzymy ją dokładnie w tej temperaturze czy zalewamy ją wodą 60 s C ? Robi się tak z każdą herbatą ?

2. Pu-erhy, Rooibosy, czarne parzymy w temperaturze 95 s C. Jak uzyskać tę temperaturę ? Robiłem test z termometrem. Filiżankę oblałem wrzątkiem, aż filiżanka parzyła gdy się ją trzymało w dłoniach, następnie wodę zagotowałem do wrzątku i wlałem do tej filiżanki. Temperatura wynosi tylko 86 s C. Jak parzycie swoje Rooibosy, czarne i pu-erhy ? Poradźcie wskazówki, informację. Również gdy wleje się zagotowaną wodę do zimnej filiżanki spada temperatura do około 80 s C.

Pozdrawiam i przypominam, proszę o odpowiedź na moje 2 pytanka.

tanhayi

Hej;) Witamy na forum i nie opuszczaj nas szybko, tylko dziel się z nami swoją drogą herbacianą. Gwarantuje Ci, że znajdziesz tu odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. Wystarczy spytać. Nie zrażaj się tym, ze inni są dużo dalej niż Ty. Każdy kiedyś zaczynał. Co do Twoich pytań Deusie.

1. Mało którą herbatę zieloną parzymy w 60 stopniach. Chyba że to jakieś Gyokuro. Zielone herbaty przeważnie w okolicach 70 stopni. Choć niektóre jak Hojicha parzy się wrzątkiem. Ale to wyjątek. Jeśli jest napisane, że herbaty parzy się 70 stopniami, to taką wodą ją zalewamy. Wcześniej podgrzewamy filiżankę/gaiwan/czajniczek, by temperatura wody nie straciła stopni w kontakcie z zimnymi ściankami naczynia. Podgrzanie naczynia ma jeszcze inny cel. Po podgrzaniu i opróżnieniu naczynia z wody, wsypujemy tam herbaciany susz, czekamy chwile i delektujemy się bardziej intensywnym aromatem suszu. Wtedy zalewamy.

2. Coś nie tak masz z termometrem. To co napisałeś jest niemożliwością. Wrzątek ma temperaturę 100 stopni. Po zagotowaniu Odczekujesz minute lub dwie i zalewasz po prostu. Biorąc dosłownie drugie pytanie. Najpierw podgrzałeś filiżankę a następnie zacząłeś gotować wodę. Nie łatwiej będzie zagotować więcej wody, wlać wrzątek do filiżanki i po minucie gdy woda w czajniku się ostudzi, wylać zawartość filiżanki i wsypać susz i zalać od razu?

Rada. Poszukaj na forum tematu o tym jak się powinno gotować wodę do herbaty;) Pozdrawiam.
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

Deus

#2
Dzięki za info. Jednak ja parzyłem w taki sposób zielone. Do zimnej filiżanki wlałem zagotowaną wodę źródlaną, włożyłem termometr i wskazał on około 80 stopni po czym dolałem zimnej źródlanej aż temperatura spadła do 60 stopni i wtedy wsypałem susz do filtra i włożyłem go do wody. Zielone parze pod przykryciem 2 minuty.

Lecz teraz jak napisałeś tanhayi będę parzył w 70 stopniach. Chcę się jeszcze upewnić co do najlepszej temperatury dla danej herbaty i zapytać czy taki "rozkład" jest dobry:

1. Rooibos jak wiadomo parzymy w 95 stopniach przez 5 minut.
2. Czarne w 95 s przez 5 minut.
3. Czarne aromatyzowane w 95 przez 5 minut.
4. Zielone:
- Gyokuro w 60 stopniach przez około 2-3 minuty
- Senchy w 70 stopniach także przez 2-3 minuty
- zielone aromatyzowane w 70 stopniach przez 2-3 minuty
5. Białe w 85 stopniach przez 5 minut
6. Yerby zalewamy wodą 70 stopni i parzymy 2-3 minuty.
7. Pu-erhy w 95 stopniach przez 5 minut.

Taki rozkład temperatur i ich czas parzeń jest odpowiedni ?

I jeżeli herbata wymaga 95 stopni to po prostu odczekujemy 1-2 minuty po zagotowaniu i możemy zalać filiżankę lub ją sparzyć przed zalaniem ?

Niektóre pytania mogą wydawać się głupie, przepraszam za nie jednak lubię dyskutować na temat temperatur i czasów parzenia :) Pozdrawiam


tanhayi

#3
Nie ma głupich pytań! Niedawno temu sam takie zadawałem. Lepiej będzie jak będziesz zalewał susz wodą a nie wkładał susz do herbaty. Termometru nie używaj bo masz zły.

Każdy gatunek herbaty ma swój indywidualny czas parzenia. Hojiche się parzy 15 sekund a Gunpowdera 4-5 min, więc nie należy się zbyt mocno sugerować rodzajem herbaty. Na sam początek używaj temperatur które masz podane na naszej stronie. Gdy już nabierzesz wprawy, zacznij eksperymentować z czasami parzeń. Dużo moich indywidualnych czasów parzeń odbiega daleko od tych zasugerowanych na stronie, ponieważ wtedy mi smakuję bardziej.

Tak jak mówiłem. Zaparzaj zawsze filiżankę by nabrała ciepła i podziwiaj aromat po wsypaniu suszu. Gdy już dany susz zalewasz drugi raz nie dźwigaj czasów temperatur a wydłużaj czas.

I małe spostrzeżenie. Przywykłem pisać puery a nie puehry. Ale nie wiem które jest poprawne;)


Teraz pewnie spytasz jak osiągnąć daną temperaturę bez termometru. Ja termometru nie używałem nigdy a herbaty wychodzą bardzo dobre;) Na forum znajdziesz temat. Nazywa się bowiem "temperatura wody".;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

ziomiwan

Witam nowego forumowicza! :)
Zostań z nami, a dowiesz się niemal wszystkiego o herbacie :) .

Co do czasów parzeń to całkiem niedawno pisaliśmy komuś o czasach parzeń poszczególnych herbat, do tego wiele innych ciekawych informacji, musisz poszukać i poczytać, bo bez sensu, żebyśmy kolejny raz pisali to samo ;)

Deus

Co do termometru nie wiem co mam już o nim sądzić. Zagotowałem wodę i termometr włożyłem od razu do czajnika, temperatura wyniosła 92 stopnie, 92 stopnie wyniosło bo wodę gotowałem krótko więc termometr dobrze pokazał.
Gdy sparzę filiżankę i wleję zagotowaną wodę to pokazuje około 86 stopni.

Bez termometru się u mnie nie obejdzie bo muszę znać dokładną temperaturą dla danego gatunku. Muszę go zmienić na jakiś inny.

tanhayi

Quotezagotowałem wodę i termometr włożyłem od razu do czajnika, temperatura wyniosła 92 stopnie

no, mnie uczono że woda się gotuje w 100 stopniach;p

Termometr możesz zmienić. Ale wg mnie będzie lepiej jak będziesz po prostu eksperymentował z wodą. Przelejesz kilka razy po zagotowaniu i zalejesz susz. Zobaczysz czy Ci smakuje czy nie. Jeśli zasmakuje to już będziesz miał gotowy "przepis" na dobrą herbatę, a jak nie, to dalsze eksperymentowanie. Ja tak sie uczyłem i powiem Ci, że wyszło mi to na dobre. ;)
Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdrąża poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzm ładu społecznego. Jest uwielbieniem niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.

krzysztofsf

Quote from: Deus on 09 July, 2011, 10:00:10 AM
Co do termometru nie wiem co mam już o nim sądzić. Zagotowałem wodę i termometr włożyłem od razu do czajnika, temperatura wyniosła 92 stopnie, 92 stopnie wyniosło bo wodę gotowałem krótko więc termometr dobrze pokazał.
Gdy sparzę filiżankę i wleję zagotowaną wodę to pokazuje około 86 stopni.

Bez termometru się u mnie nie obejdzie bo muszę znać dokładną temperaturą dla danego gatunku. Muszę go zmienić na jakiś inny.

Pogotuj eksperymerntalnie 5 minut i sprawdz - bedzie tak samo 92 stopnie.
Zagotowanie to rozpoczecie przejscia w stan gazowy i o ile nie mieszkasz wbardzo wysokich gorach, woda ma wtedy 100 stopni.

Wymien termometr a do tego czasu doliczaj do jego wskazan okolo 10 stopni.

Deus

#8
A może nie pokazuje mi tych około 95 stopni bo nie zanurzam całego termometru w wodzie ?

Quoteno, mnie uczono że woda się gotuje w 100 stopniach;p

Przepraszam, mój błąd  ;D No woda miała około 96-98 stopni lecz w czajniku.

Robiłem eksperyment z wodą i tak. Sparzenie filiżanki i wlanie gorącej wody do niej dało około 86 stopni. Rozgrzałem szklankę i wlałem gorącą wodę i temperatura wyniosła 92 stopnie.

Naz

Kiedyś przeprowadzałem eksperyment z żeliwnym czajnikiem. Napełniłem zimny czajniczek do pełna (600 ml) wodą o temp 95 stopni. Natychmiast temp. spadła o 5 stopni po czym chłodziła się bardzo powoli. Wydaje mi się, że woda w ceramice zaraz po wlaniu mniej wytraci temp, ale też będzie słabiej ją trzymała po ogrzaniu się niż żeliwo.
W jednej ze swoich wypowiedzi, jeśli dobrze zrozumiałem, napisałeś, że studziłeś wodę do odpowiedniej temp.dolaniem zimnej wody. Lepiej jakbyś parzył jedynie wodą wcześniej gotowaną, czekając na odpowiednią temp. bez wlewania zimnej wody. Jeśli nie chce Ci się czekać, to przelewaj wodę.
Unikam gotowania wody powyżej 95 stopni, bo jak słyszałem w wyższych temperaturach, gdy dochodzi do trzeciego etapu wrzenia, woda staje się mniej wartościowa przez duży ubytek tlenu.

Siwy

W żeliwnym czajniczku można wodę zagotować, i drastycznego spadku temperatury nie doświadczysz

Naz

Do gotowania wody używa się specjalnych żeliwnych czajników. Te powszechnie dostępne do parzenia herbaty można zniszczyć poprzez gotowanie w nich wody. Ja przed wsypaniem liści wlewam wrzątek, który później wylewam. Jeśli w czajniczku mam liście do powtórnego parzenia polewam czajniczek z zewnątrz wrzątkiem.

ziomiwan

Przy gotowaniu w czajniku żeliwnym zniszczyć można farbę która nie jest przystosowana do wysokiej temperatury pow. 100stopni, chyba, że jest to właśnie czajnik przystosowany do gotowania w nim wody na ogniu.