Tak, ale z drugiej storny założenie, że "to jest smak dobry i już" blokuje przed poszukiwaniem nowych smaków - a w przypadku herbat można odkryć naprawdę wiele.
Osobną sprawą jest to, że unikanie chińskich herbat z przyczyn moralnych to nie kwestie "polityki". Prawa człowieka dotyczą każdego, bez względu na to, jakie poglądy wyznaje. Gdyby jakiś produkt (dowolny, np. odzież) był wytwarzany w Polsce w taki sposób, w jaki funkcjonuje to w większości chińskich fabryk, to producent byłby po ujawnieniu sprawy przegrany. Nie widzę powodu do różnicowania tego na podstawie obszaru geograficznego, w którym rzecz się dzieje tylko dlatego, że coś jest "gdzieś daleko".
Jeśli jednak komuś zależy na chińskich herbatach z ściśle smakowych względów, to również u nich jest trochę producentów fairtradowych - choćby Qi (w Polsce sypana zdarza się rzadko, ale nawet wersje saszetkowe są bardzo dobre).
Osobną sprawą jest to, że unikanie chińskich herbat z przyczyn moralnych to nie kwestie "polityki". Prawa człowieka dotyczą każdego, bez względu na to, jakie poglądy wyznaje. Gdyby jakiś produkt (dowolny, np. odzież) był wytwarzany w Polsce w taki sposób, w jaki funkcjonuje to w większości chińskich fabryk, to producent byłby po ujawnieniu sprawy przegrany. Nie widzę powodu do różnicowania tego na podstawie obszaru geograficznego, w którym rzecz się dzieje tylko dlatego, że coś jest "gdzieś daleko".
Jeśli jednak komuś zależy na chińskich herbatach z ściśle smakowych względów, to również u nich jest trochę producentów fairtradowych - choćby Qi (w Polsce sypana zdarza się rzadko, ale nawet wersje saszetkowe są bardzo dobre).