Aktualnie pije teraz chińska herbatę zieloną z dodatkiem jaśminu. Dostałem ją od kolegi który był w chinach. Niestety nie podam dokładnej nazwy ponieważ opakowanie zostało w domu a ja wiozłem tylko cześć ze sobą. Kiedyś już piłem taka herbatę ale jakoś nie podeszła mi. Sceptycznie nastawiony do aromatyzowanych herbat spróbowałem mój nowy nabytek, naprawdę ją polubiłem. Po zaparzeniu w temp 70 przez 1 minutę napar nabrał koloru pomarańczowego i po paru sekundach w powietrzu roznosił się zapach jaśminu. Ciekawy jestem jaką będzie reakcja moich towarzyszy z Francji i Rumuni kiedy zaparzę te herbatę jutro w pracy.
). Polecam jednego oolonga Qualitea z Cejlonu naprawdę jest świetna wyczuwalny aromat brzoskwiń. W moim ulubionym sklepiku na Hali Targowej kupiłem oolonga perl w kształcie kulek (liście herbaty zwinięte w kulki wielkości cukierków M&MS) nigdzie więcej jej nie widziałem w sklepach internetowych. Jeszcze jedną z tych bardziej wykwintnych która mi smakuje to oolong Mountain ,ale i tak bije wszystko ten z Cejlonu