Main Menu
Menu

Show posts

This section allows you to view all posts made by this member. Note that you can only see posts made in areas you currently have access to.

Show posts Menu

Messages - wax

#1
hm, nie używam kranówki do parzenia herbaty, znaczy teoretycznie nie używam, ponieważ mam zamontowany pod zlewem specjalny filtr, do oczyszczenia wody, dzięki któremu mogę otrzymać dwa rodzaje wody - destylowana i zwykła.

Muszę najwyraźniej zainwestować w termometr, myślę że to będzie dobre rozwiązanie.

A co powiecie na temat zaparzania herbaty w filiżankach ? Czytałem gdzieś, że nie powinno się tak robić, ponieważ liście nie mogę się dobrze rozwinąć, nie wiem jednak na ile jest to prawda...
#2
W temperaturze 90 stopni zalewam tylko pierwsze parzenie, które ( wg. wskazówek ) wylewam. Następne, drugie parzenie, zalewam już wodą zdecydowanie niższą. Z tymi temperaturami faktycznie różnie bywa. Kupiłem "wyższej" klasy zieloną herbatę - Ahmad Tea. Z boku puszki pisze po angielsku "3-5 min", natomiast na dole, po polsku pisze "4-6 min"...
#3
Herbaty dla miłośników / porady dla początkującego :)
18 September, 2010, 15:45:47 PM
Witam !

Po kilku latach "normalnego" picia herbaty ( torebkę do kubka wkładamy i wrzątkiem zalewamy ), postanowiłem trochę bardziej zainteresować się tematem herbaty. Pobuszowałem trochę po internecie i dowiedziałem się rzeczy, które dosłownie, mnie zaszokowały ( np. informacje dotyczące prawidłowego zaparzania zielonej herbaty ).

Od kilku dni zmagam się właśnie z tym problemem. Próbuję zaparzyć sobie zieloną herbatę zgodnie z tym, co wyczytałem w internecie, czyli wygląda to mniej więcej tak:

1. Po zagotowaniu się wody, odczekuję 5 minut, aby woda uzyskała temperaturę ok. 90 stopni.
2. To rozgrzanego wcześniej wrzątkiem dzbaneczka ( trzymam w nim zagotowaną wodę przez ok. 5 min) wlewam wodę z czajnika, zalewając liście zielonej herbaty ( herbata firmy Bio Active ).
3. Przykrywam to talerzykiem i odczekuję 3 minuty.
4. Po 3 minutach wylewam całą zawartość dzbaneczka ( zostają tylko liście herbaty )
5. Czekam 15 minut, aby woda w czajniku uzyskała mniejszą temperaturę.
6. Po 15 minutach zalewam te same liście, w tym samym dzbaneczku, przykrywam talerzykiem i czekam 3 minuty.
7. Po 3 minutach rozlewam zawartość dzbaneczka.

I niby wszystko pięknie, ale czuję że smak uzyskany ( nie słodzę niczym herbaty, nie dodaję cytryny itd ), nie jest tym smakiem, jakiego bym oczekiwał. Zalałem nawet raz te same liście po raz trzeci ( czytałem, że podobno niektóre można zalewać nawet 6 razy ) i to parzenie było już niezwykłe słabe, bardzo wodniste, ze słabą barwą.

No i teraz pytanie, co robię nie tak? Czy może po prostu uzyskuję efekt taki, jaki być powinien, ale z racji braku doświadczenia nie jestem w stanie tego określić ( nigdy nie piłem prawidłowo zaparzonej herbaty )?

pozdrawiam, wax