Witam, Szanownych entuzjastów herbaty. :)
Chciałbym Was zapytać co sądzicie o stalowych czajnikach z zaparzaczem - występują zwykle w wersji 0.7, rolę zaparzacza spełnia metalowe sitko. Taki wariant wydaje się dość praktyczny bo można herbatę pozostałą w czajniku w razie potrzeby podgrzać.
pozdrawiam
Odgrzewana herbata to już jednak nie to samo. 8)
Noo nie chodzi o to żeby doprowadzać do wrzenia ;) tak tylko podgrzać troszkę. ;)
Witam. Moim skromnym zdaniem pojemność czajniczka 0,7 litra to bardzo dużo. Większość herbat zalewa się wielokrotnie, nawet po 5-6 razy i wypicie takiej ilości płynu może być trudne.
Polecam zdecydowanie mniejsze naczynia do parzenia. Czajniczek lub gajwan o pojemności od 100 do 200 mililitrów świetnie się u mnie sprawdza i cały czas można się cieszyć świeżym naparem.
moja logika jest następująca ;) mam gości to wykorzystując zintegrowany zaparzacz robię za jednym zamachem trzy herbaty :) gdy robię herbatę tylko dla siebie to gotuje w czajniku mniejszą ilość wody i do zaparzenia używam zaparzacza umieszczanego w kubku lub ewentualnie przygotowywuje większą ilość herbaty w czajniku bo np jest zima i szybko stygnie więc zamiast robić nową, gdy ta w kubku ostygnie podgrzewam lekko czajnik i wymieniam herbatę w kubku ;)
co do wielokrotnego zalewania natomiast to czytałem, że w takich fusach po kilku godzinach może zacząć rozwijać się mikrośrodowisko ;) no chyba, że są jakieś patenty na to ;)