Witam
Wiem, że każdą herbatę zieloną należy parzyć w 60-70s C i nie dłużej jak 3 minuty, zgadza się ?
Chciałbym zapytać również ile wsypać łyżeczek zielonej herbaty do 1 litrowego dzbanka ?
Pozdrawiam
Ja bym dał gdzieś z siedem łyżeczek. I będzie mocniejsza. Ale, ja dopiero zaczynam tę przygodę;) Niech się wypowie ktoś obeznany.
Witaj na forum, jeśli są to małe łyżeczki to powinieneś ich wsypać około 6. Szacuje się że 1 łyżeczka przeciętnie jest na 200ml wody, przy większych parzeniach - a takim jest 1 litrowe naraz, stosuje się jeszcze 1 łyżeczkę na dzbanek dodatkowo.
Wszystko też jest uzależnione co to jest za herbata. Herbaty mocno ściśnięte lub zwinięte i prezentujące się jak igiełki które są pozwijane wzdłuż osi środkowej liścia, a także zwijane w drobne kuleczki oraz tipsowe składające się w większości z pąków nierozwiniętych - mogą wymagać trochę wyższej temperatury - 80, 85 stopni aby mogły się w tym czasie dobrze oddać dobry napar.
Większość herbat zielonych parzy się jednak temperaturą 70-75 stopni, wyjątkiem są herbaty japońskie a w szczególności Gyokuro które wymaga temperatury 60 stopni, najlepsze gatunki Gyokuro nawet parzy się w temperaturze 50-55 stopni.
Witam
Przepraszam, ale dokładniej jest to 1,4 litrowy dzbanek. Chodzi mi o zaparzenie japońskiej zielonej herbaty. Niestety nie mam termometru, więc na ,,oko" ile minut gotować wodę, aby osiągnęła 60-70s C ?
Woda musi ostygnąć.
Po zagotowaniu wody w czajniku z płytą grzewczą ( poj. 1,7 l ) nalewam 1 l gotuję , otwieram wieczko i czekam - 15 - 20 min temperatura wacha się umnie pomiędzy 80-76 stopni.
A po wlaniu zagotowanej wody do dzbanka i odczekaniu około 25 min. i wsypaniu do zaparzacza 7 łyżeczek zielonej japońskiej ile minut herbata musi się parzyć ?
Nie wiem jaką masz herbatę. Nie wiem jaki masz zaparzacz. Jeśli Twoja herbata potrzebuje otwarcia się, zaparzacz może być za mały. Herbatę zawsze parzysz tyle ile radzą na stronie. Można dłużej/krócej wg upodobań. Pamiętaj że przy przelewaniu woda traci też kilka stopni.
Zrobiłem sobie dzisiaj zieloną japońską w dzbanku i nie jest ani gorzka, ani słodka. W sam raz do napicia się, słodzę miodem.
Mam taki zaparzacz:
(http://www.herbata-kawa.pl/zaparzacze/prod/product/Zaparzacz_bambusowy_nr_2_175_1.jpg)
Po prostu zagotowałem wodę w czajniku, wlałem do dzbanka, odczekałem 20 min., do zaparzacza wsypałem 5 łyżeczek herbaty, wlałem wodę do dzbanka i włożyłem zaparzacz. Herbata parzyła się około 3-5 minut. Fusy zostawiłem, bo zaparzyłem jeszcze raz tak samo i również nie jest gorzka.
Następnym razem po prostu nasypię 1 łyżeczkę herbaty do szklanki, odczekam 20 min. zaleję i będzie się parzyło 3 min. Robienie w dzbanku zajmuję trochę czasu.
Pozdrawiam
Słodzenie miodem herbaty zabija jej smak gdyż miód ma swój ostry i dominujący smak.
Polecam wcale nie słodzić lub ewentualnie symbolicznie cukrem troszkę jeśli musisz czuć słodycz.
A do tego miód jest również tuczący, choć dużo zdrowszy od cukru co nie podlega wątpliwości, sam uwielbiam miód i nigdy nie może go zabraknąć w domu ;) całe szczęście, że jest z własnej pasieki.
1,4l to jednak zbyt duża ilość aby dobrze doradzić...
W ile wsypywać... Płaska łyżeczka na każde 100ml, pełna łyżeczka na 200ml.
A dokładniej płaska łyżeczka na filiżankę.
Ale wszystko jest uzależnione od indywidualnego smaku.
A kolejna sprawa to to, jaka to herbata? Jakiej jakości? Jaka nazwa?
Gyokuro z dzbanka 1,4 litra, to zapewne jedna z najdroższych herbat, biorąc pod uwagę ile wiosełek trzeba wsypać. Ale sam chyba nie pijesz całego dzbanka ;) bo ja już miałbym dość, nie mówiąc już o drugim parzeniu.
76 stopni do większości Chińskich zielonych już jest dobrą temperaturą, a już na pewno idealna do płukania.
Wracając do temperatury do parzenia Japońskich, to od zagotowania około 30 minut trzeba poczekać nim 1,4 litra w zamkniętym czajniku się schłodzi. zdecydowanie lepsza metodę podał Tymah w innym temacie. Schładzanie po przez kilkukrotne przelewanie np. za pomocą collerów.
A reszta to już praktyka, choć będzie pewnie bolało wylanie siedmiu łyżeczek Japan Kyoto Gyokuro
Dokładniejsza nazwa herbaty jaką piję to Sencha - japońska. Miodu dodaje
trochę do herbaty.
Nadal niewiele mi to mówi, bo sencha ma kilka oblicz ;)
Od marketowych, te z herbaciarni, poprzez porządne i świeże.
Gdzie kupiłeś? I w jakiej cenie za 100gram czy ile jej wziąłeś.
Najdokładniejsza nazwa herbaty to Sencha Makato. Kupiłem ją w Czas Na Herbatę. Dałem 11,60 zł za 50 gram.
Tak jak już wspomniał Lukas, najlepiej wodę wystudzić poprzez przelewanie. Czekanie 30 minut przed możliwością parzenia z dłuższej perspektywy zaczyna doprowadzać do szału. :)
Jeśli chodzi o ilość, to cóż, zależy od preferencji. Sam sypię zazwyczaj jedną pokaźną łyżkę "do herbaty" na każde 100ml i parzę minutę trzydzieści. Sposób zresztą zaczerpnięty z jakiegoś japońskiego sklepu z dobrym suszem, ma więc że tak powiem za sobą większy niż mój autorytet... ;) Sądzę, że mniejsze ilości sprawiają, że w Senchy przeciętnej jakości będzie zbyt dużo, jak ja to nazywam, pustych miejsc w smaku, czyli będzie po prostu czuć wodę - zwłaszcza, jeśli nie jest najlepszej jakości.
Tak jak myślałem sencha niskiej jakości, a do tego z dodatkiem czegoś.
Tymah dobrze Ci doradza, normalną łyżeczkę do herbaty pełną suszu na 100ml.
Wtedy będziesz mieć jakiś ciekawszy smak, ale bez rewelacji.
Tymah- co do jakości i ilości suszu. Ostatnio miałem okazję spróbować dzięki uprzejmości pewnej osoby z innego forum Yoshiaki Hiruma Temomicha 2010 (jedna z wyższej jakości herbata), zielonej herbaty której sypiemy 3-5gram i zalewamy 40ml wody.
Smak jest wręcz powalający na kolana, dostajemy tak potężne uderzenie smaku i aromatu, że niemal padamy na ziemię z wrażenia już przy pierwszym siorbnięciu.
Niby 40ml to nic. Ale przy tej herbacie było to tyle, że piłem przez jakieś 15minut ;) . Choć dla mnie moc tej herbaty, a raczej skoncentrowanie było za duże to i tak smakowała, ale następnym razem zalałbym ją 100ml wody.
A teraz czekam na wiosenne zbiory z których chcę kupić japońską senche przynajmniej średniej jakości.
Nie jestem biznesmenem, żeby kupować herbaty ,,super jakości" :) Herbaty te nie są tanie a nie umiem rozpoznać czy są świeże czy nie.
Jest to czysta Sencha, bez dodatków. Smakuję jak już wspomniałem bardzo dobrze :)
Przy okazji chciałbym zapytać, jaki polecacie sklep internetowy z herbatami ?
No. Wiadomo;) eherbata;) Nie polecam za to allegro;)
tanhayi- nie przesadzaj, na allegro możesz trafić całkiem dobrą okazję, a do tego herbatę super jakości.
Do herbat aromatyzowanych allegro idelane gdyż ceny są niskie, a jakoś jak to w aromatyzowanych.
eherbata ma dobre herbaty wyższej jakości, ale możesz wziąć parę gram aby spróbować czy odpowiada Ci taka herbata czy nie.
wiesz. ziomiwan. oczywiście że możesz trafić na super ofertę gdzie jakość herbaty będzie dobra. ale możesz równie trafić na herbatę słabej jakości. Tu za parę groszy więcej...ma się pewność.
Mam pytanie dotyczące smaku Waszych herbat Sencha Makato.
Dokładnie jaki smak macie po zaparzaniu tej herbaty ? Pytam się dlatego, iż moja po zaparzeniu nie jest w ogóle słodka ani gorzka, da się wypić, ale wobec mnie jest to taki ,,neutralny smak". Czy Wasza również od razu po zaparzeniu ma taki smak ?
Gotuję wodę, odczekuję 13 min. wsypuję 1 łyżeczkę do szklanki, zalewam i parzę równe 2 min, drugą z tych samych fusów i parzę 1 min i 30, trzecią z tych samych fusów i parzę równą minutkę. Fusy zawsze wyjmuję po zaparzeniu. Każda z 3 herbat ma taki sam ani gorzka ani słodki smak, jak wspomniałem ,,neutralny".
Może za mało suszu sypiesz?
Ma być płaska łyżeczka na każde 100ml wody.
Jeśli herbata niskiej jakości to troszkę więcej suszu.
tanhayi- pewności nigdy nie mamy ;) . Wszystko zależy niestety od szczęścia... Najlepiej byłoby kupować wprost z herbacianych ogrodów.
Wypiłem sobię dzisiaj po raz 1 herbatę aromatyzowaną...mianowicie, zieloną z pomarańczami z BioActive. Poprosiłem szwagierkę by mnie poczęstowała, ponieważ nie mam na chwilę obecną ani grama herbaty w domu. A kontakt z Panem Mariuszem coś ostatnio osłabł, zapracowany człowiek;)
Mam nadzieję że po prostu ją źle zaparzyłem, bo była okropna. Nigdy więcej już tego nie zrobię.
pewnie była okropna i raczej na pewno ją chciałeś zaparzyć jak najlepiej :) ja będąc na urlopie z ciekawości spróbowałem białej BioActiva, od razu wpuściłem ją do kanalizacji, szczerze wolałem wypić zwykłego Dilmaha z torebki niż tamtą jeszcze raz, także domniemam że ta pomarańczowa też mało ciekawa, natomiast z pomarańczą to polecam nowe Ptasie Mleczko pomarańczowe na pewno o niebo lepsze niż ten bioactiv pomarańczowy ;)
Poniewaz Żona "nie przyswaja" herbat zielonych itp. , kupiłem jej kiedys na próbę dwie marketowe zielone "z dodatkami". Tez spróbowałem - smak gumy do zucia Donald - akurat tu się nie dziwie, ze tego tez nie chciała pic.
Jeżeli chodzi o marketowe herbaty to polecam Sagę Zieloną, smakuje bardzo dobrze, jak zielona.
Mikołaju nie przesadzaj ;) Saga nazywać się herbatą nawet nie powinna, próbowałem jej i sir roger był bardziej herbaciany niż saga.
Co do tych aromatyzowanych BioActive to rzeczywiście smak gumy do życia przez tą pomarańczę czuć mocno, ale czasami w dużej ilości dla zaspokojenia pragnienia lubię sobie taką zaparzyć ;) . Przypominają się właśnie smaki dzieciństwa z gumą donald, turbo itd. BioActive nie jest najgorsze. Białej nie piłem z BioActive.