Specyficzna muzyka w herbaciarni pochodząca z tajemniczej "listy szefa" jest istotnym składnikiem tamtejszego klimatu. Kręci się ona wokół jakichś specyficznych tagów, czy to dzieło całkiem odręczne? Chciałbym przy okazji szturchnąć w jej stronę fińską grupę Tenhi...
hehe, no cóż. odręczne i lepiej niech zostanie ona tam gdzie jest :),
tzn lepiej tej muzyki nie wynosić do innych miejsc. Jeśli jednak ktoś bardzo zechce podglądnąć jakiej listy muzyki słuchamy najczęściej - to zapraszam na priv, zwłaszcza te osoby, którym trudno będzie kiedykolwiek do nas fizycznie przybyć.
Z takim stanowiskiem zgadzam się całkowicie i nie nalegam, pozostając w błogiej nieświadomości - bo nawet dla muzyki warto wrócić.
kilka razy zaglądnęłam do Czarki i muszę całkowicie się zgodzić: muzyka cudowna :) ..a tekst jednej piosenki zapamiętałam, wyszukałam w internecie i teraz sobie słucham w domku gdy pije herbatę :) ;D
Oj tak, gdyby nie to miejsce nie usłyszałabym cudownej wersji smells like teen spirit..
Zdarzają się perełki. Szczególnie muzyka z dalekiego wschodu. Tworzy tam niesamowity klimat, mógłbym tam mieszkać :D
A raz za to słyszałem Kayah Bregovic :-X
Ja stawiałbym właśnie na wschód, poeksperymentowałbym nawet z porządnymi mantrami - niektóre są wręcz stworzone dla tej herbaciarni.
Polecam też Yoshida Brothers...